Największa pełnia od początku 21-wieku
Lubię wcześnie wstawać, gdy jeszcze Księżyc króluje na niebie i blaskiem swym oświetla Ziemię.
Z soboty na niedzielę (12/13 listopada) o 3-ciej rano, gdy wszyscy jeszcze smacznie śpią, tym razem Księżyc przykuł moją uwagę na dłużej...
Obserwowałam go, podziwiałam jego piękno i wyczuwalną moc. Chmury wokół niego układały się w ciekawym porządku. Najpierw pojawił się na pięknym, czystym, niebieskim Niebie duży, biały krzyż, w którego centrum przecięcia usadowił się wyjątkowo duży Księżyc. Zastanawiałam się co ten znak może oznaczać ??? ....
Z niedzieli na poniedziałek (13/14 listopada) małe chmurki otoczyły Księżyc tworząc piękną, misternie wykreowaną kryształowo-białą koronkę.... krzyża nie było.
I właśnie dzisiaj przeczytałam o tym, że
Księżyc znajduje się w perygeum, a więc w najbliższej z możliwych odległości od Ziemi.
Jest to o tyle wyjątkowe doświadczenie, że ostatnio tego typu zjawisko można było doświadczyć w… 1948 roku (tak na marginesie dla mnie ważny rok).
Na kolejne będziemy musieli sporo poczekać, bo aż 18 lat, czyli do roku 2034.
Tym razem jest to naprawdę niesamowita noc, Księżyc bowiem prawie nigdy nie był aż tak blisko. Jak podaje Polskieradio.pl, odległość geocentryczna od Ziemi do środka naszego naturalnego satelity wyniesie 356536 kilometrów. Będzie to tym bardziej wyjątkowe wydarzenie, że, jak twierdzą naukowcy NASA, Księżyc podczas superpełni może być aż o 14 procent większy i 30 procent jaśniejszy niż wtedy, gdy jest najbardziej oddalony od Ziemi.
Superpełnia, superksiężyc, a nawet wilczy Księżyc to tylko niektóre nazwy, którymi możemy określić to niezwykłe zjawisko. Jego nazwę w 1979 roku wprowadził astrolog Richard Noll i określa się nim zjawisko, gdy ziemski satelita znajduje się w linii prostej ze Słońcem i Ziemią.