Najważniejszy składnik zdrowych przepisów - Pasja i Kreatywność.
Marzec to miesiąc w którym najczęściej podejmujemy decyzje o zgubieniu zbędnych kilogramów, oczyszczeniu ciała z toksyn, cellulitu, aby w letnich miesiącach czuć się zdrowo i komfortowo po zrzuceniu ciężkich, tuszujących nasze kochane ciałko ubrań.
Wiele osób, którym udaje się osiągnąć cel robi to z pasją. Pasja to najważniejszy składnik zdrowych przepisów.
Znam takie osoby, które dzięki pasji bez większych problemów potrafiły doprowadzić swoje ciało do perfekcyjnego stanu.
Dla przykładu, moja znajoma Danusia, dbająca o swoje zdrowie i wygląd zewnętrzny, w wieku dojrzałym (71 lat) zakochała się w o 6 lat młodszym przystojniaku. Z wzajemnością oczywiście. W końcu przystojniak złożył oficjalne oświadczyny i ślub został zaplanowany za 4 miesiące.
Danusia kupiła sobie piękny, modny kostium, który bez zapięcią pięknie się prezentował, jednak po zapięciu choćby jednego guzika kostium zamiast zdobić panią młodą, podkreślał to co nie chciała, aby było utrwalone na ślubnym zdjęciu. Danusia to bardzo ambitna osoba. Zimową porą Danusi waga nie zmieniła się ani trochę, ale na brzuchu jakimś cudem pojawiła się warstwa tłuszczu.
Zaczęła działać, działać z pasją, Danusia tak lubi. Każdy dzień z radością i pełnym zaangażowaniem realizowała swój plan pozbycia się brzuszkowego tłuszczyku.
Zawsze zdrowie dla Danusi było priorytetem. Danusia bardzo lubi dbać nie tylko o swój zewnętrzny wygląd, ale przede wszystkim nie lubi zaśmiecać swego ciała toksycznym jedzeniem. Ćwiczy regularnie jogę, pływa w każdym tygodniu na pływalni. Efekty oczywiście ma, nie wie co to ból stawów, kręgosłupa, porusza się lekko, 2 razy dziennie spaceruje, korzysta z okresowych masaży, nie dlatego, że ma problemy, na zasadzie profilaktyczno-kosmetycznej. Danusia absolutnie nie wygląda na swoj wiek.
Plan Danusi więc nie był żadną nowością dla niej. Od wielu lat nie jada mięsa, bardzo rzadko zje rybę, wodę zawsze nosi przy sobie w małej buteleczce do popijania ze względu na ochronę skóry przed zmarszczkami.
Danusia ma jednak napadową słabość do słodyczy, szczególnie do czekolady, czego jest świadoma, ale trochę w pewnych okresach bezradna. Podjada sobie słodkie, szczególnie gdy ma tzw. dołki psychiczne, szczególnie tak bywa u niej zimą. Po stresie zawsze uzupełnia kalorie słodyczami.... zdarza się, że w lekkim nadmiarze. Nie jest to codziennie, więc Danusia rozgrzesza się tym, że od czasu do czasu trochę słodyczy nikomu nie zaszkodzi.
Tuż przed 40-tką Danusia miała silny atak woreczka żółciowego, lekarz proponował usunięcie woreczka. Danusia nie chciała stracić woreczka. Zaczęła szukać ratunku na własną rękę. Zakupiła sporo książęk (w tym czasie nie było tak dużo informacji), głównie w temacie zdrowego jedzenia, zaczęła odwiedzać gabinety naturopatów. Od tego momentu Danusia ma swój styl życia i trzyma się go cały czas. Krótko mówiąc Danusia zachwyciła się zdrowym stylem życia, woreczka nie straciła, latem przechadza się po plaży w bikini bez kompleksów. W słonecznych okularkach, króciutkich spodenkach i króciutko obcietych blond włosach prezentuje się naprawdę bardzo atrakcyjnie i młodo.
Marzec ubiegłego roku - kostium ślubny wisi sobie w widocznym miejscu. Danusia postanowiła w momentach 'ochoty na słodycze' powtarzać sobie afirmację 'mam ochotę schrupać jabłko', innym razem 'mam ochotę na pyszny koktail owocowo-orzechowy'. Myśli o słodyczach nie dopuszcza do głosu. Kasuje je natychmiast i zamienia na takie jakie sama chce.
W czerwcu Danusia stanęła na ślubnym kobiercu piękna, zadowolona, zgrabna do bólu, jak mówią jej krewni i znajomi, wyglądała sporo młodziej od swego ukochanego.
Tak na marginesie, Danusia ze swymi dwoma dorosłymi córkami wyglada jak starsza siostra. Gdy stoją tyłem wygląda na młodszą siostrę.
Danusia zdradziła mi swój sekret, mam nadzieję, że kiedyś pozwoli mi umieścić swoje zdjęcie.
Sekret Danusi - to Pasja. Pasja życia.
Wszystko jest łatwe, proste i osiągalne, gdy robi się to z pasją.
Ja mam pasję życia. Każdego dnia z pasją przygotowuję sobie i mojemu mężowi najwspanialsze posiłki. Delektujemy się naturą, prostym, ale najpiękniejszym, pachnącym, kolorowym jak tęcza na niebie pokarmem - mówi Danusia.
Po rozmowie z Danusią przekonałam się, że nie ma czegoś takiego jak starość i niedołężność.
Super zdrowe jedzenie, czyli takie jakie człowiekowi jest naturalnie przypisane, nie tylko odżywia, równocześnie ułatwia trawienie i oczyszcza organizm, oczywiście w efekcie ubocznym przedłuża młodość.
Wkrótce zauważalne są duże zmiany. Np. już po 10 dniach odrzucenia niezdrowych pokarmów powraca prawidłowy węch, czyli nos zaczyna spełniać swoją funkcję.
Na koniec pokażę moje ulubione surowe zupki. Ostatnio romansuję z dentystą, który usiłuje mnie uszczęśliwić kanałowym leczeniem zęba. Niestety już raz mnie przekonał, ale więcej nie dam się oczarować kanałowym ząbkiem. Zęby i zdrowie
W związku z wyrwanym zębem, postanowiłam wszystkie sałaty zamieniać na zupy. Proste, szybkie i bardzo smaczne. Dziąsło goi się bez problemu, jeśli go nic nie drażni. Polubiłam te surowe zupki. Szybkie i oszczędzające czas, pieniądze też, pyszne, zdrowe i piękne.Polecam każdemu w ramach odżywienia i oczyszczenia organizmu. Szczególnie dla osób które mają problemy z zębami lub 'nie mają czasu' na dobre żucie pokarmów.
Zupki można przygotować na cały dzień, na drugi dzień też jest pyszna, bywa, że lepsza, gdy składniki dobrze się ze sobą złączą. Do pracy możemy zabrać, aby zjeść później pełnowartościową, pyszną zupkę. Przechowujemy oczywiście w lodówce w szklanym pojemniku.
Ja lubię przygotować sobie na parę dni drobno utarte np. na mandolince jarzyny takie jak: marchewka, pietruszka, seler. Trzymam je w pojemnikach w lodówce. Wykorzystuję na szybkie zupki. Np. woda lub delikatna herbata ziołowa + garść utartej marchewki, trochę utartej pietruszki i selera + banan/ny lub avocado + trochę orzechów. Zielony czosnek z doniczki parapetowej, trochę szpinaku lub jarmużu. To tylko przykład, ogólnie nie lubię zbyt dużo składników mieszać. Zmieniam za każdym razem składniki.
Dlaczego musimy wygotować jarzyny, aby zrobić zupę, którą ograbimy z wielu cennych dla zdrowia składników? Tak samo jak gotowane możemy przygotować surowe zupy: pomidorową, jarzynową, barszczyk, żurek, brokułową, kalafiorową, itd. ... Do zagęszczenia możemy również użyć ugotowanego ziemniaka, ugotowanej jakiejś kaszki, czy ryżu jeśli bardzo chcemy.
Kreujmy surowe zupki z pasją dla naszego zdrowia.
Baza poniższej zupki:
wyciśnięty w sokowirówce sok: jarmuż, szpinak, seler i pietruszka korzeń, cukinia, cytryna, jabłka (nie muszą być jabłka, jeśli ktoś chce na słono lub ostro, można również jabłko użyć bezposrednio przed spożyciem miksując w blenderze. ). Robię taki lub podobny sok na cały dzień lub 2 dni, jeśli wybitnie nie mam czasu.
Mixuję sok w blenderze z dodatkiem avocado, orzechów lub ziaren słonecznika (wcześniej namoczane przez noc w wodzie), proszku Moringa (spirulina może być - jest super dodatkiem), szczypty potasu w proszku i szczypty innych witamin w proszku lub w płynie jakie mam.
Bazę wyjściową używam do blendowania z różnymi dodatkami. Tutaj np. bezpośrednio do sokowej bazy dodałam sporo zielonej natki pietruszki.
Nie podam konkretnej receptury, oprócz najważniejszego składnika - Pasji.
Nie mam zwyczaju ważyć, mierzyć, obliczać kalorie, itp.... składników. Dobre jedzenie ma być urozmaicone, naturalne, nie przetworzone, nie gotowane, pachnące naturalnie, nie zajmujące dużo czasu, i oczywiście smaczne, świeże, zrobione wg. własnych smaków, potrzeb i możliwości. To wszystko co mamy w lodówce (sami robimy zakupy, więc wiemy na co wydajemy pieniądze), co nam rośnie na okiennych parapetych, balkonach, wkrótce na działce.
Jeśli chodzi o ilość to również sprawa indywidualna. Ja np. nie jestem w stanie zjeść tak ogromych porcji owoców i warzyw w ciągu dnia jak widzę na niektórych guru filmikach. Zazwyczaj czyjaś tzw. śniadaniowa porcja, to dla mnie ilość na cały dzień lub nawet dwa. Nie biegam, więc tego nie wybiegam. Poza tym nie jem, żeby wybiegać, jem żeby żyć i dobrze się odżywić. Nawet najzdrowsze jedzenie w nadmiarze nie jest dobre. Tutaj każdy musi indywidualnie dobierać ilość i składniki. Każdy ma inne zapotrzebowanie organizmu. To jest normalne. Nie jest raczej normalne, przynajmniej dla mnie przygotowywać potrawy z kalkulatorem w ręku i liczyć dzienne zapotrzebowanie. Nikt w Naturze tego nie robi. Każdy jakoś wie ile jeść i co jeść.
Gdy gotujemy zupę używamy różnych warzyw. Dlaczego nie możemy te składniki wrzucić do blendera z dodatkiem wody lub wczesniej wyciśnietego soku i zmiksować. Dlaczego nie możemy podgrzać, gdy chcemy ciepłą zupę? Najlepiej pojemnik z zupą umieścić na chwilę w garnku z gorącą wodą. Nie ma straty składników odżywczych. Dlaczego nie możemy je przysmaczyć przyprawami ziołowymi, solą morską itp... wszystko wg. własnych smaków. Ja akurat nie przysmaczam na słono. Lubię takie w naturalnych smakach. Jedynie przygotowana sałatka, surówka z kapusty beczkowej bywa przysmaczona i takie je lubię.
Szybko okaże się, że pomysły na pyszne surowe zupki same przychodzą do głowy, a nasza kreatywność może nas bardzo pozytywnie zaskoczyć.
Zupki takie najbardziej lubią dodatki takie jak avocado, orzechy i ziarna.. Przynajmniej u mnie tak się sprawdza. Banany też dobrze się komponują.
Baza to wyciśniety sok: buraczek, duży grejfrut różowy z białą skórą, kawałeczek imbiru, cytryna, jabłka. Sok blendowany z bananami i orzechami. Można skropić również odrobiną dobrego roslinnego oleju.
Żyjmy zdrowo, szczęśliwie i z Pasją.