Tuesday, December 6, 2011

Zdrowych i Szczęśliwych Świąt!

Zdrowych i Szczęśliwych Świąt życzę Wszystkim moim czytelnikom!

To mój ostatni post w tym roku.
Chciałabym podziękować wszystkim za wizyty na moich skromnych stronach. Za miłe listy, za to, że jesteście, za to, że poszukujecie i staracie się znaleźć najlepsze sposoby na zdrowie, młodość i szczęście dla Was samych i dla Waszych rodzin.

Aby wprowadzić Was w nastrój świąteczny poczęstuję Was lekkim, pokrytym śniegowym puszkiem torcikiem.


Zamówiłam ten swiąteczny tort na moje urodziny u mojej słodkiej koleżanki Swati, (prosto z Indii) która potrafi wyczarować różne słodkie smakowite, bajecznie kolorowe cuda.
Życzcie mi Happy Birthday!

Na dworze zimno, święta tuż, tuż, gorączka zakupowa...
Chyba nikt nie ma wątpliwości, że sezon świąteczny to również czas wzmożonych pokus, raczej ryjnujących nasze zdrowie. Wszystkim z całego serca życzę przede wszystkim ZDROWIA, ZDROWIA i jeszcze raz ZDROWIA i ZDROWYCH ŚwiąT i po świętach również ZDROWIA, dlatego podzielę się z Wami moimi kilkoma refeksjami.

Co roku w tym okresie statystyki pokazują niestety wzrost zachorowań z prostych przyczyn: obżarstwo i opijstwo.
Smutne to, a przecież sami jesteśmy kreatorami każdego naszego dnia jak i naszych tradycyjnych świątecznych obyczajów.
Warto wcześniej zastanowić się jak miło i dobrze się bawić na wspólnych spotkaniach nie rujnując zdrowia.

Parę moich myśli:

1. Nie gubmy głównego przesłania Świąt.
Dla jednych mają one wymiar duchowy, dla drugich to spotkanie rodzinne, a jeszcze innych suto zastawiony stół.
(Jezus narodził się w żłobie, ale biada jeśli nie narodził się w Tobie)

2. Posiłki dawne, tradycyjne tak naprawdę były skromne, wegetariańskie, a więc i dużo zdrowsze, do tego bardzo smaczne. Warto może do nich sięgnąć, nie ulepszać ich dzisiejszymi nowościami z przetworzonej żywności. Będzie zdrowiej, a atmosfera dawnych czasów mile widziana.

3. Nie namawiajmy nikogo do jedzenia 'swoich' ulubionych potraw, czy napojów. Najlepiej jeśli każdy z gości znajdzie coś dla siebie i je tyle ile uważa.

4. Traktujmy 'świąteczne party' przede wszystkim jako spotkania z ludźmi - rodziną, przyjaciółmi, a nie jako 'wielkie żarcie' (sorry, ale takie wyrażania słyszymy). Miejmy czas na rozmowy, może wspólne spacery, nie warto tracić cenny czas spotkań na siedzenie tylko i wyłacznie przy stole. Uczmy się radośnie bawić od dzieci.

5. Bez względu na nasze nawyki dietetyczne i rodzaj pożywienia (każdy ma prawo do własnych), warto trzymać się zasady - lepiej nie dojadać niż się przejadać - czyli jedzmy małe porcje. To samo dotyczy picia, jedynie wodę pijmy na zasadzie 'lepiej więcej niż za mało'.

6. Pamiętajmy również o zwięrzętach i ptaszkach. One też są głodne. Rzućmy im trochę okruchów. Potrafią  być wdzięczne.
I do 'jasnej cho...inki'- one nie są do jedzenia, ane też chcą być kochane i potrafią kochać. Dlaczego muszą być ofiarami naszych tradycji. Tego nie pojmuję.

Na koniec polecam bardzo piękny film, który dla wielu jest znany, ale tak dobry, wzruszjący film można oglądać wiele razy. Pamiętacie historię Lwa o imieniu Christian? Oto jego przepiękna historia  - z polskimi napisami:



cz. 2
http://youtu.be/hGJoQY8C_-k
cz.3
http://youtu.be/LIiMGiJcE28

Autor tych pięknych filmów: http://www.youtube.com/user/waran4d
 *********
Rozszczepienie światów
Wyruszam do świata nowego
odpływam w kierunku nieznanego
w rzeczywistości do czegoś bezpiecznego
powrotu do czegoś dawno zapomnianego
czuję smutek i nostalgię patrząc za siebie
żegnając się ze starym nie czuję się jak w niebie
to światów rozszczepienie
jednego na dwa podzielenie
ten proces nie jest zły
nie wolno szczerzyć kły
nie trzeba sie obawiać
wierzyć że ktoś nas będzie zbawiać
zgodny z nakazem serca spędzam każdy dzień
nie straszny mi żaden cień
rozluźnij się ufaj i obserwuj
tylko radość i ulgę sobie zaserwuj
gdy istnieje żalu i smutku poczucie
powitaj to uczucie
przyjmij połącz się z nim
jest dla ciebie nie byle kim
jak powoli ucisza się obserwuj
podążaj dalej i już nigdy się nie denerwuj.
(autor: Teresa Chacia)

Dzięki Tereniu za piękne wiersze!
Photobucket

Do usłyszenia w 2012 roku.
Zdrowych i Radosnych Świąt!

Thursday, December 1, 2011

Sam na sam z Sobą

Poziomy świadomości

Photo: here

Czym jest ŚWIADOMOŚĆ?
Jest ona identyfikatorem duchowej tożsamości człowieka. Cały ewolucyjny dorobek indywidualnego, ludzkiego "JA" zapisany jest w ciele duchowym, zwanym też cialem przyczynowym. Dusza, wstępując w ciało fizyczne, rozpoczyna niezwykle znaczący, ale jednocześnie bardzo trudny etap nauki. Towarzyszą jej w tym procesie nieustannie subtelne ciała emocjonalne i mentalne. Na Ziemi poziom świadomości duchowej wyraża się poprzez światopogląd, z którego wynika określony sposób bycia. Bycie oczytanym czy oświeconym duchowo, wcale jeszcze nie świadczy o dojrzałości duchowej. Rozwoj duchowy zaczyna się wtedy, kiedy umiemy odnieść do życia to, o czym czytaliśmy (źródło wiedzy), kiedy potrafimy zapanować nad myślami, nie gromadzimy urazów, nie dajemy się ponieść emocjom, nie oceniamy ludzi i zjawisk.
Duchowość człowieka różni się miedzy soba, kształtując określoną hierarchię poziomów świadomości. Zgodnie z naukami buddyzmu jest ich siedem. Pola myśli - szczegolnie u osób pracujacych nad swoja świadomością - bardzo często sięgają siódmego poziomu, podczas gdy inne ciała subtelne znajdują się jeszcze na piątym lub szóstym poziomie. Faktyczny stan świadomości najbardziej realnie odzwierciedla się w wartościach etyczno-moralnych, wyrażanych w codziennym zachowaniu, sposobie bycia. Od czasu do czasu prawie u każdego pojawiają się stare wzorce zachowań, odpowiadające niższym poziomom. Tego typu nawroty należy przyjąć jako wypłukiwanie na powierzchnię ostatnich osadów, pochodzących z niższej fazy rozwoju.
DROGA W DOJRZALOŚĆ OTWIERA SIĘ DOPIERO NA PIĄTYM POZIOMIE, PONIŻEJ PIĄTEGO POZIOMU DOKONUJE SIĘ JEDYNIE PRZEBUDZENIE.

PIERWSZY POZIOM ŚWIADOMOŚCI
Człowiek żyje nieświadomie - zdany na zrządzenia losu


Wszystkie bodźce do życia wywodzą sią z poziomu Ego lub pola tak zwanej zwierzęcej motywacji, uwarunkowanej popędem. Nie istnieją tu żadne pojęcia kompleksowych powiązań czy długotrwałych, dalekosiężnych oddziaływań. Na czoło wysuwają się egocentryczne priorytety: Dobre jest to, co w danej chwili przynosi korzyści. Prymitywna, hedonistyczna postawa staje sie tutaj normą.
Charakterystyczną cechą tego poziomu świadomości jest bierzące zaspokojenie potrzeb, pozbawionych jakiejkolwiek glębszej motywacji..
W PARTNERSTWIE ten typ świadomości przejawia się wyjątkowo instrumentalnie: Moj partner powinien zaspokajać moje zachcianki i potrzeby!

Czytając do końca "Poziomy świadomości" możemy jak w lustrze zobaczyć, na jakim poziomie jest aktualnie nasza duchowa ŚWIADOMOŚĆ?

Dalszy ciąg tutaj: http://transformacja-swiadomosci.blogspot.com/p/poziomy-swiadomosci.html

Wednesday, November 23, 2011

Dynia - Właściwości lecznicze, odmładzające i upiększające.

Photo: tutaj


Dynia to owoc czy warzywo?
Takie spory toczą się (czasami nawet zażarte) i dotyczą nie tylko dyni, ale np. także pomidora.
Opinie są podzielone. Wg. mnie, nazwa nie jest najważniejsza. Najważniejsze są walory zdrowotne dyni dla ciała i dla urody. Szkoda czasu na takie dociekania. Jak zwał tak zwał, ja dynię traktuję jako owoc, tak się przyzwyczaiłam i tak mi się kojarzy, ponieważ rośnie na winorośli i ma nasiona.

Najbardziej lubię ją na surowo w postaci soku. Z mleczkiem migdałowym - wspaniały.

Miąższ dyni i sok są smaczne i zdrowe, ale także bardzo skuteczne jako naturalny składnik do pielęgnacji twarzy i całego ciała.
Ze względu na korzyści przeciwzapalne, a nawet naturalne ochraniacze UV -  dynia jest idealnym składnikiem kosmetyków do pielęgnacji skóry, które dzisiaj możemy łatwo kupić. Nie należą one jednak do tanich. Sami, domowym sposobem możemy wykorzystać pozostałą po soku pulpę z dyni i zrobić z niej maseczki, peelingi , toniki.

Sam sok lub w połączemiu z mlekiem roślinnym to naturalny tonik do przemywania twarzy.

Jeśli mamy nadmiar dyni możemy również wykorzystać sok z dyni + mleko + miód do kąpieli.
Świetnie oczyszcza, wyciąga toksyny i regeneruje skórę.
Kleopatra mogła, my też możemy.
Nie musi być dużo tej mikstury - szklanka wystarczy (można oczywiście więcej)
Dynia zawiera przeciwutleniacze i enzymy, które przyspieszają odnowę komórek, co powoduje, że cera staje się jaśniejsza, wygląda młodziej.

Maseczka z dyni na twarz

2 łyżeczki dyni z puszki lub swieżo utartego miąższu
½ łyżeczki miodu
½ łyżeczki mleka migdałowego
¼ łyżeczki cynamonu

Dodać można:
OPCJA dla skóry suchej:
1/4 łyżeczki śmietanki kremówki lub oliwy z oliwek
OPCJA dla skóry tłustej:
1/4 łyżeczki soku z cytryny

Wymieszać składniki i nałożyć papkę pędzlem na świeżo oczyszczoną skórę. Pozostawić do wyschnięcia na 15-20 minut, a następnie spłukać ciepłą wodą, mineralną lub przegotowaną.
Efekt widoczny natychmiast. Cera staje się nawilżona i pełna swieżego blasku.

Maseczki z dodatkiem dyni możemy tworzyć sami wg. uznania, np dodając do utartej dyni (może być wykorzystana pulpa pozostała po wycisniętym soku) cukier, czy drobniutko zmielone ziarna, orzechy. Mamy wtedy maseczki peelingowe, które delikatnie wmasowujemy palcami w skórę, omijając okolice oczu. Pozwala to na głębokie oczyszczenie skóry, zmiękczenie jej i intensywne nawilżenie.

Co to jest peeling?

Dobra jest również maseczka na bazie sera.
Wiele osób lubi maseczki z sera. Wystarczy dodać łyżeczkę soku z dyni lub z łyżeczkę pulpy i mamy swietną odmładzającą, wybielającą cerę maseczkę. Rozgnieciony do tego banan mile widziany.

Korzystajmy jak zwykle z naszej wyobraźni.

Dynia dojrzała
jest wielka okazała
związana z przemijaniem
jesieni odkrywaniem
jest rekompensatą za utratę letniego słońca
dlatego taka piękna pomarańczowa kochająca
miej jak dynie wielkie marzenia
i ich optymizm do spełnienia
gdy zobaczysz krzywo uśmiechnięte dynie
już wiesz że jesteś w Halloweenie
dynia grubą skórą ma
i nic od zewnątrz jej nie zanieczyszcza
najlepsza na odchudzanie
więc zabierz sie za organizmu oczyszczanie
ma właściwości lecznicze
i na to bardzo liczę
dynie to warzywa sławne
smaczne odmładzające lekkostrawne
zdrowy wyjatkowy i pożywny
z dyni najlepszy sok warzywny
kiedy zjadasz zupę z dyni
to czujesz sie jak bogini
bo dynia jest wyjątkowa
do zjedzenia w różnej postaci zawsze gotowa.
(autor:Teresa Chacia)

Właściwości lecznicze dyni tutaj: Gruba dynia

Sunday, November 13, 2011

Najbardziej Inspirujący Wywiad Radiowy

Niedawno pisałam post na temat Najbardziej inspirującego przemówienia: tutaj
Dzisiaj polecam bardzo gorąco Najbardziej Inspirujący Wywiad Radiowy pt: Czerwona pigułka .
Wywiad ten, polecam wysłuchać każdemu. Gwarantuję, że będziesz zadowolony, zainspirowany pozytywnie, twoje życie nabierze nowego blasku.
To wywiad z naszą wspaniałą Ewcią, której chyba nikomu nie muszę przedstawiać. Jak pisze jeden z komentatorów u Ewci na blogu - Ja nie mam słów, naprawdę. To, co dzieje się wokół Ciebie (Ewci), przytłacza mnie. Przytłacza tak pozytywnie, że nie potrafię podnieść się z podłogi. Twoja historia jest niebywale pozytywna, dodaje ludziom energii i przekazuje mega pozytywne myślenie. Jesteś tak niesamowitą osobą, że niech wstydzi się ten, który Cię nie zna, chociażby wirtualnie, tak jak ja.
Nic dodać nic ująć.  A Zet powiedział co wiedział, i ja się pod tym podpisuję.



Ewci blog:
http://surowadieta.blogspot.com/

Ewcia mówi w wywiadzie o swoim życiu, swojej chorobie i jej leczeniu surową dietą, pozytywnym myśleniu. I wiele więcej...  Wszystkie słowa płyną z serca jak ze źródła prawdziej miłosci.
Najpierw musimy zajrzeć w głąb siebie. Bez tego nie ma uzdrowienia.
To główne przesłanie Ewci.

Audycja trwa długo, ale ma te plusy, że możemy słuchać w najwygodniejszej dla siebie pozycji, np.leżąc.
Możemy też słuchanie rozłożyć na raty. Chociaż z tym może być problem, gdyż słowa Ewci wciągają i chce się słuchać dalej, dalej... .   Na koniec czuje się potrzebę na więcej ...... i w końcu żal, że to już koniec.

Kliknij link poniżej, a po otwarciu strony zjedź trochę na dół, aby posłuchać Najbardziej Inspirującego Wywiadu:
http://www.kontestacja.com/?p=episode&e=951


Ulecz swoją duszę!
Zamknij oczy
Nie potrzebujesz lustra
Piękno wypływa ze środka
Bądź sobą
Autentyczność to tajemnica piękna.
*****
Specjalnie przesłane dla Ewci.
Moja cudowna Terenia przedstawiła Ewcię poetycznie.

Bądź zawsze sobą
taką wspaniałą czułą osobą
Ewunia Ewcia Ewa
to imię dźwięczy i śpiewa
nuci o wielkiej do wszystkich miłości
uczy jak żyć w harmonii zdrowiu radości
jak być w stwórcy objęciach
wprowadza wdzięczności miłości bezinteresownej pojęcia
w optymalnego zdrowia poszukiwaniu
za każdą chwilę życia podziękowaniu
za surowe warzywa i owoce
jakież one mają moce
za szejki zielone
za cuda spełnione
za dźwięk i zapachy
za ubaw po pachy
za śmiech tak bardzo ważny
za to że jesteś uważny
za pozytywne myśli
wysyłaj je wyślij wyślij
za wytrwanie w postanowieniach
za marzenia te do spełnienia
za zapach trawy po deszczu
za to że liście szeleszczą
za miłość za przyjaźn za wiele
za to że jesteś aniele.

(Teresa Chacia)

Dziękuję Tereniu!!!

Wednesday, November 9, 2011

Jesień Życia - Mądrość - Piękno wieku dojrzałego. . i alternatywa dla botoksu.

Młodym być w jesieni życia
nie mieć nic do ukrycia
dzielić się mądrością życiową
pomóc innym zawsze gotową
te piękne barwy złota i czerwieni
i gdzieniegdzie tylko coś się zazieleni
cicho szeleszczą liście
kiedy wędrujesz tak zamaszyście
nie słychać ptasiego śpiewu
tylko delikatny wiatr powiewu
od stresów i obowiązków wolni
pomimo wszystko do wielkich czynów zdolni
bez zewnętrznych nacisków bardziej odprężeni
ze swoich pasji bardzo zadowoleni
a mądrość i doświadczenie życiowe
do podzielenia z bliskimi zawsze gotowe
jesień zycia ma wiele barw i zalet
więc i ty też poczuj sie doskonale.

(wiersz - Teresa Chacia - patrz poprzedni post)

Tym pięknym wierszem Tereni rozpoczynam dzisiejszy post na temat - Jesieni Życia - Mądrości - Pięknie wieku dojrzałego. . i alternatywie dla botoksu.

Na temat botoxu już pisałam, tutaj: Co to takiego botox?
i tutaj: Trening zamiast botoxu

Każdy chce być piękny, młody bez względu na upływające lata. To jest normalne prawo każdego z nas. Tak na merginesie - prawo nie tylko kobiet, mężczyzn również. Każdy chce mieć piękną, zdrową, promienną cerę, nie mieć zmarszczek.
Jak można sobie poradzić?
Gabinety SPA, lekarze wykorzystują ten trend i oferują fantastyczne rozwiązania. Ba, czy, aby takie fantastyczne? Nie chcę tutaj zamieszczać zdjęć osób, które dały się wciągnąć w botoxowe odmładzanie, czy zabiegi chirurgiczne, które rzekomo mają nam ująć lat i zrobić z nas piękność.
Smutne jest to, że nawet bardzo młode osoby dają się wciągnąć w ten wir sztucznej piękności.
Wg. mnie, ani to piękne, ale przede wszystkim, ani to zdrowe. Chociaż reklama mówi, że nie ma niebezpieczeństwa dla zdrowia. Tylko małe fragmenty twarzy - to nie stanowi ryzyka, itp...
 Ja nie ryzykowałabym. Wolę moje zmarszczki, niż wyglądać jak  sztuczna kukiełka, z niewiadomą nadzieją co z tego przyniesie przszłość.
Jedno napewno - uzależnienie od botoksu.
Botox wystarcza tylko na parę miesięcy. Trzeba go powtarzać. Nawet jeśli portfel mamy ciężki (lub dobrego sponsora) i stać nas na taki duży wydatek (w USA podobno $450-750, w zależności od wielkości partii botoxowanej) to nie jest to jedyna strata.

Nie zapomnijmy, że jest to teraz dochodowy biznes dla niektórych, ale jednak kosztem zdrowia. Nie liczmy na to, że nam to ktoś to powie. Co najwyżej ostrzeże, że nie należy go wykonywać samodzielnie.


Prawda jest jednak tragiczna. Botox niszczy nasz ważny organ - wątrobę.
Botox jest toksyną działającą na nerwy, właśnie dlatego w efekcie powoduje ograniczony paraliż, dzięki czemu mięśnie wyglądają gładko, wyeliminowane są różnego rodzaju zmarszczki. Aby utrzymać ten 'młodzieńczy' wygląd, procedurę należy powtarzać i powtarzać, czyli dalej dostarczać trujące toksyny.

Dla mnie botox jest nie do przyjęcia. Wolę moje całkiem ładne zmarszczki, niż wyglądać jak pogryziona przez pszczoły. Kto nam powiedział, że zmarszczki to coś, czego trzeba się wstydzić? Moda? kultura? ...? mąż?... żona?.. Nie sądze, aby ci ostatni. Partner/partnerka albo nas kocha, albo ... botox nawet nie pomoże.
Każdy w końcu będzie miał 40, 50, 60 czy nawet 100 i więcej lat. Piękno mamy w środku. Jeśli nie mamy go wewnątrz nas, na zewnątrz też go nie będzie. Mądrość i piękno idą w parze. Nie dajmy się zwieść pozorom. Z wiekiem postępujmy mądrzej, zdrowiej i będziemy piękni i młodzi.
Bądźmy sobą!
Dbajmy o zdrowie  przede wszystki - w zdrowym ciele młody duch!
Alternatywą dla botoxu jest przede wszytkim zdrowe, pozbawione toksyn, nieprzetworzone, naturalne, surowe jedzenie jakie dała nam Natura dla naszego gatunku, dla naszego dobrego, szczęsliwego życia.
 Tutaj jest klucz do mądrości i młodości.. Nie wnośmy śmieci do naszego ciała....
Nie tylko botox wnosi toksyny. Pokarm, który spożywamy też wnosi mnóstwo toksyn, też niszczy wątrobę, system nerwowy i całą naszą wewnętrzną piękność. Nie trzeba używać botoksu, aby być popuchniętym albo sflaczałym, zanieczyszczonym od środka, cierpiącym człowiekiem. Zazwyczaj na własne życzenie, zapracowane ciężką pracą.
Narazie dość tego ... teraz same dobre, optymistyczne i pożyteczne wieści. Zaglądnijmy jak sobie radzi Tonya Zavasta (53 lata) z problemami cery tzw. po 50-tce. Tonia zapewnia, że nigdy nie stosowała operacji kosmetycznych ani botoxu.
Własciwa dieta (raw - surowe), regularne ćwiczenia to nie tylko piękna cera, ale przede wszystkim zdrowie. Tonya od dzieciństwa miała poważne problemy z chodzeniem - biodra (btw. podobnie jak ja). Dzisiaj jest piękną, zdrową i sprawną kobietą.
Zobaczmy jak Tonya dba o swoją cerę, jaki jest jej naturalny botox.

Ważne - masowanie szczotką (tylko bez przesady, z wyczuciem)



A to już alternatywa na zmarszczki zamiast botoxu - plasterki w miejscach zmarszczek. Na parę godzin lub na całą noc.



Połączenie surowej, zdrowej diety  i regularna gimnastyka (joga) to najbardziej zachwycający, zdrowy i skuteczny system opóźniający proces strzenie się i który eliminuje wszystkie problemy zdrowotne większości ludzi - tak mówi Tonya.
I ma rację.

Thursday, November 3, 2011

Być młodym aż do końca i ... kochać poezję życia.

Dla mnie poezja to wspaniały pretekst, aby zatrzymać się, popatrzeć, posłuchać i dotknąć życia w głębszy sposób niż zwykle.

Być młodym aż do końca
rozpalonym od promieni słońca
nosić je także w kapeluszu
i dodawać sobie animuszu

 Image

przez piękne, mocne dźwięki
ach dzięki stwórco dzięki
uśmiechać się bez przerwy
tylko spokój a odrzucać nerwy
miłość bezinteresowna na pierwszym planie
ach jakież to trudne zadanie
bo to nasze ego
ciągle się pyta dlaczego
dlaczego inni a nie ja
kiedy pierwszeństwo w życiu ma
o duchowości nie mówmy
tylko ją po prostu róbmy
marzyć przy blasku księżyca
jak to piękno nas zachwyca
a w serca swojego ciszy
tylko Bóg nas usłyszy
będziesz młody wtedy
od Ciebie zależy kiedy.

 Image

Co powoduje wyjątkowość poezji?
Myślę, że przesłanie, orędzie zawarte w kunsztownej rzeźbie słów czynionej piórem mistrza.
Każdy dzień życia jest cudem. Magia życia dotyka każdego z nas. Jesteśmy częścią tej magii. Wystarczy poprostu to dostrzec... i doświadczać piękna i cudu naszego człowieczego duchowego prawa natury.

Mistrzem słowa i wyjątkowej poezji dla mnie jest Teresa. Teresa nie jest jeszcze gotowa na publikowanie swojej poezji i swojego nazwiska, ale za jej zgodą mogę przytoczyć parę jej perełek.
Jej poezja urzekła mnie nie tylko dlatego, że Teresa pisze piękne wiersze i sypią się one jak z rękawa. Na każdy temat, o każdej porze. Obficie...
Mnie urzekło to, że Teresa maluje życie we wszystkich jego kolorach.
Czytając jej poezję czujesz wszystkimi swoimi zmysłami... ciszę, spokój, smutek, radość, miłość, .... te emocje przepływają przez ciebie...
śmiech, łzy, ulga...
uzdrawiają duszę i ciało...
prowokują, wyzwalają...
niosą orędzie dla świata.


Prawdę można znaleźć tylko w samotności
wtedy będziesz pełny szczęścia i radości
jak poznać piękno samotności?
jak być pełnym szczęścia i miłości?
za nikim nie tęsknisz zrywasz kajdany
nie musisz być przez nikogo zrozumiany
nie tworzysz żadnej społeczności
jesteś piękny mądry w swojej samotności
samotność to odkrywanie samego siebie
nie musisz nikogo wyznawać
więc czujesz się jak w niebie
samotności nie unikaj
tylko głęboko w siebie samego wnikaj
poznaj kim jesteś i po co żyjesz
jesteś nagi niczego przed sobą nie ukryjesz
samotność to nie osamotnienie
czujesz blisko siebie wszelakie istnienie
nie masz potrzeby potrzebować
tylko pięknie w duszy się radować
nie masz potrzeby być potrzebnym
tylko jesteś z Bogiem jednym
żyjesz w kajdanach a urodziłeś się wolny
i jesteś do wielkich czynów zdolny
jak tą wolność utraciłeś?
może tylko dla innych żyłeś?
a o sobie zapomniałeś?
i od źródła stworzenia uciekałeś?
prawda jest w tobie nie szukaj dróg
bo tylko w tobie żyje sam Bóg.

 Image

Pomiędzy miłością ziemi i nieba żyjemy
i chyba dobrze się z tym czujemy
niebo dopełnia ziemię
i całe ludzkie plemię
ziemia dopełnia nieba
i daje miłości tyle ile trzeba
oddechem miłość do serca dociera
wrażliwość czułość piękno zawiera
z wydechem miłość wciąż od nowa dajesz
jednością z ziemią i jej istnieniami się stajesz
wszyscy nią oddychamy przez skórę i serce
i chcemy jej coraz więcej i więcej
gdy chcesz zrozumieć siebie
i drugiego w potrzebie
ptaków śpiew
kołysanie drzew
gwiazdy światłości
to zanurz się najgłębiej jak potrafisz w miłości.



Nie istnieje większa miłość niż miłość siebie samego
i odpowiem ci dlaczego
wolność znajduje się w "ja" waszego akceptacji
i czy nie mam racji
bo dzięki wolności radość się rodzi
i właśnie o to chodzi
żeby w radości Boga poznać i zrozumieć
i w tym odnaleźć się umieć
miłość do czystego i niewinnego "ja"
tak pięknie się ma
i te wspaniałe istoty
biorą się do roboty
rozwijają się, tworzą, pozwalają, kontemplują i są
i do przodu ciągle prą
kochacie kiedy
wspaniałą esencję poznajecie wtedy
i kochać jak Bóg będziecie
kochać i przebaczać wtedy umiecie
łatwo zobaczyć Boga w każdym przejawie życia
i nie mieć nic do ukrycia
wszystko osiągniecie wszystko pokonacie
kiedy naprawdę siebie pokochacie
wasze światło na całą ludzkość się rozprzestrzenia
a radość, śmiech, wesołość wszystko w lepsze zmienia
co inni myślą nie pytajcie
tylko w szczęście i radość własnym jestestwem się zanurzajcie.


I jeszcze na koniec jeden wiersz, w którym Teresa maluje moje imię.

K kierunek kosmos
R realizm rzeczywistości
Y jam jest
S siła solidności
T tworzenie teraźniejszością
Y jedyna jasność
N naturalna nietuzinkowość
A akwen aksamitu.

DZIĘKI Tereniu!
Kwiatuszki dla Ciebie.

Sunday, October 30, 2011

Moje 3 grosze do komentarza bez komentarza

***
Moje 3 grosze do Słowa komentarza do braku komentarzy.

Przyznać muszę, że gdy zobaczyłam u mojej ulubionej blogowej koleżanki - Moniki na RaWolucja (http://rawolucja.pl/) tytuł posta Słowa komentarza do braku komentarzy,
łza zaczęła mi się kręcić w oku. Pomyślałam, pewno Moniczka opuszcza blog, który należy do jednych z moich ulubionych. Dopiero po przeczytaniu posta trochę się uspokoiłam. Najważniejsze, że Moniczka nie zamyka swojego bloga, lecz tylko zamyka komentarze. (szkoda, ale jest to dla mnie zrozumiałe).
W październiku minął rok RaWolucji. Tylko jeden rok, ale działo się wiele, bardzo wiele. Monika już nie tylko pisze, ale prowadzi także warsztaty o tematyce zdrowia.


Chciałam pogratulować Moniczce i podziękować z tego miejsca, za kawał wspaniałej pracy jaki włożyła, zarówno w przekazywanie wartościowych, inspirujących, i co cenne - popartych własnymi doświadczeniami informacji w walce z poważnymi problemami z Jej własnym zdrowiem. Nadmienię, że Moniczce udało się odzyskać zdrowie i radość życia.  Jej wielkim pragnieniem jest, aby każdemu się udało odnaleźć swoją scieżkę życia i żyć zdrowo i szczęśliwie.
Podobają mi się również oryginalne, ciekawe artystycznie kompozycje na blogu.

Gratuluję Ci Moniczko i życzę dalszych sukcesów w Twojej pracy i oczywiście dobrego zdrowia i wiele radości w życiu!
Oczywiście zawsze będę stałą Twoją czytelniczką.

Tutaj można zapoznać się z krótką biografią Moniki:
Moja historia

RaWolucja: http://rawolucja.pl/

Na koniec -
Pierwsze sezonowe warzywa, pierwszy wiosenny zielony sok, pierwszy filmik Moniki.

Monday, October 24, 2011

Jesień w kolorze marchewki... mleko marchewkowo-migdałowe i coś na deser.

 
Marchew, jako roślina astralna kumuluje energię światła słonecznego i promieni kosmicznych, co sprawia, że korzeń odznacza się dużą siłą witalną. Zachodzące w marchwi procesy przemiany kwantów energii świetlnej, krzemu i innych substancji działają stymulująco, szczególnie u dzieci, na ośrodkowy układ nerwowy i mają korzystny wpływ na przemianę materii (tworzenie tkanki kostnej, pobudzanie wzrostu).

WŁAŚCIWOŚCI LECZNICZE

Korzeń marchwi: działa wzmacniająco, ma właściwości remineralizujące, przeciwanemiczne, działa przeciwcukrzycowo, pobudza naturalne siły obronne, jest czynnikiem wzrostu, reguluje czynności jelit i działa przeciwbiegunkowo, przeczyszczająco, przeciwgnilnie, gojąco na jelita i przewód pokarmowy, oczyszcza krew, rozpuszcza żółć, sprzyja wydzielaniu mleka u karmiących matek, goi rany, działa wykrztuśnie, moczopędnie, usuwa robaki, uwalnia z głębi skóry zrakowaciałe komórki i tkanki.
Nasiona: działają rozkurczowo.

WSKAZANIA LECZNICZE

Na użytek wewnętrzny
Astenia (osłabienie ogólne), anemia, biegunka u dzieci, blednica, zaburzenia przemiany materii (trawienne), dermatozy, białaczka, demineralizacja, dolegliwości płucne (gruźlica, bronchit chroniczny, astma), artretyzm, reumatyzm, hemoroidy, infekcje jelit, krzywica, krwawienia żołądkowo-jelitowe, łuszczyca, niedomogi wątrobowo-żółciowe, niedobór mleka u karmiących matek, nadciśnienie tętnicze, niedokrwistość, obniżona ostrość widzenia, miażdżyca, pasożyty jelitowe, pęcherzyca.
Profilaktycznie: choroby zakaźne i zwyrodnieniowe, a także zmarszczki, skrofuloza, wrzód żołądka i dwunastnicy, stany nerwicowe, zapalenie jelita cienkiego i okrężnicy, oczyszczanie krwi zatrutej toksynami, regulacja krwawienia miesięcznego, zaparcia, żółtaczka, stwardnienie rozsiane, cukrzyca.
(Informacje z książki Jadwigi Górnickiej - Apteka Natury).

Dzisiaj polecam sok marchewkowy z dodatkiem mleka migdałowego, czyli Mleko Marchewkowo-Migdałowe (MMM).  Pyszny i wzbogacony o właściwości odżywcze migdałów sok, stanowi doskonały posiłek nie tylko dla dzieci.
Jak zrobić MMM - tym razem demonstruje żona Jay Kordich (patrz poprzedni post) - Linda Kordich
na specjalnym sokowniku. Na nim można wykonać od razu mleko marchewkowo-migdałowe:



Ja nie mam takiego sprzętu, zrobiłam osobno mleko migdałowe i osobno sok marchewkowy, a później połączyłam ok. 1/3 mleka i 2/3 soku marchewkowego, może być odwrotnie, wg. gustu i smaku.


Jak zrobić mleko migdałowe przy użyciu zwykłego blendera można zobaczyć tutaj:
mleka roslinne

Ja tym razem robiąc mleko, dodałam parę namoczonych daktyli (dla słodkości) i razem z wodą z daktyli miksowałam namoczone wcześniej migdały. Marchew też miałam słodką.


W kuchni nic nie powinno się marnować. Pozostałą po wyciśnięciu soku pulpę marchewkową oraz wyciśniętą, właściwie odcedzoną z migdałów i daktyli pulpę wykorzystałam do zrobienia deseru - coś w rodzaju  "Jesienna Chałwa Marchewkowa".
Zrobiłam skromny, ale dobry deser. Pomysł zaczerpnęłam z indyjskiegpo przepisu na marchewkową chałwę. Można zobaczyć tutaj:
Carrot Halwa

W kucharzeniu raczej nie gustuję i nie idzie mi to najlepiej, ale najważniejsze, że smak i aromat mi wyszedł całkiem, całkiem, ...lekki, smaczny i w stylu vegańskim.
Jestem pewna, że utalentowane i kochające się w artystycznym tworzeniu smakołyków osoby, wyczarują z marchewkowej pulpy (lub z marchewki) cudeńka .

Tak wygląda mój deser z pulpy. Zdjęcie u góry - to samo, tylko kształt inny. Naprawdę dobre, bez chwalenia się.


Przepis:
(Najlepiej jest próbować i dosmaczać wg. własnego gustu)

-2 kubki marchewki utartej lub pulpy pozostałej po soku z marchewki - jeśli pulpa jest zbyt sucha dodajemy trochę wyciśniętego soku lub utartej marchewki (to zależy jak dokładnie nasz sokownik pracuje)
-1 kubek mleka migdałowego
- pół kubka mleka zagęszczonego (wcześniej odlałam mleko ze zmiksowanych z małą ilością wody migdałów i daktyli (bez przecedzania) - po odlaniu ok. pół kubka tego gęstego mleka, dodałam do reszty wody do odpowiedniej gęstości mleka)
- pół kubka masła kokosowego - gęsty olej kokosowy ( może być masło roślinne)
- słodzimy do odpowiadającego nam smaku (cukier, miód lub syrop agawe)
- 1 łyżka kardamonu,
- można dodać rodzynki
- orzechy posiekane do dekoracji

Sposób wykonania:

1. rozgrzać patelnię, rozgrzać masło kokosowe i dodać pulpę marchewkową + trochę soku z marchwi, jeśli trzeba. Przesmażyć chwilę do uzyskania aromatu.
2. dodać oba mleka i gotować chwilę, aż mleko się wchłonie.
3. dodać cukier, rodzynki i kardamon (ja nie miałam - dodałam imbir zmieszany z cynamonem - 1 łyżeczkę), dalej gotować chwilę, aż wytworzy się jednolita masa.
4. ozdobić wg. uznania.

O zaletach marchewki i sposobach jej wykorzystania, można książkę napisać... to długi temat.

Jesień w kolorze marchewki jeszcze się nie skończyła....
-------
Link: Kuracje marchwiowe

Tuesday, October 18, 2011

Witamina U, Wrzody żołądka i kapusta biała.

Wrzody żołądka i kapusta biała.

Jay Kordich zwany Ojcem Sokowania - The Father Of Juicing, a ostatnio jako Juiceman znany od lat w wielu krajach jako gorliwy propagator sokowania, sam mówi o sobie - soko-a-holik. Juiceman niedawno skończył 88 lat. Jak sam twierdzi swoją kondycję i dobre zdrowie zawdzięcza codziennemu piciu soków owocowych i warzywnych. Jay K. preferuje na pierwszym miejscu soki owocowe. Wg. niego, owoce można też zjadać w całości, natomiast warzywa najlepiej jest spożywać w postaci soku. Dzisiaj będzie o soku z kapusty, z którym Jay łączą dawne wspomnienia. Najpierw kilka słów o Jay Kordich, które wyłapałam z licznych wywiadów jakie udzielał i nadal udziela prasie i TV.

"Byłem piłkarzem.... jadłem wszystko; mięso, słynne hot-dogi, hamburgery, boczki, żeberka, jajka, soki z puszek, itp. Jako wysportowany młodzieniec byłem z siebie zadowolony, nawet nie myślałem, że mogę kiedyś zestarzeć się - to mnie nie dotyczy.
W szkole miałem wszystkie medyczne klasy, sekcje zwłok i anatomia człowieka to wszystko nie było mi obce. Lecz nie dbałem o siebie, ponieważ byłem zdrowy.
Aż pewnego dnia 'dostałem po oczach" i zacząłem się zastanawiać co produkty zwierzęce robią ze mną, z moją wątrobą, pęcherzem...
Miałem guza, wielkości monety 10-cio centowej w pęcherzu moczowym.
W medycznej szkole spotkałem starszego lekarza, miał wtedy ok. 80 lat - Dr. Baldwin. On mi powiedział - "Jay, jedź do Nowego Jorku do doktora Maxa Gersona. (Dr Gerson był w tym czasie osobistym lekarzem dr Alberta Schweitzera). On zajmuje się leczeniem ludzi, którzy chorują na raka. A twój wrzód jest rakiem".
Pojechałem do Nowego Jorku do dr Gersona. Dr Gerson powiedział mi - pij soki, soki i jeszcze raz soki. To był rok 1948.... Piłem sok jabłokowo-marchewkowy... kilka szklanek dziennie.
A w 1949-50 byłem już apostołem soku. Mówiłem o tym wszędzie... Z czasem wszyscy zapomnieli moje prawdziwe nazwisko - Jay Kordich. Stałem się popularny jako Juiceman. To mi się nawet podobało.
Zaraz po tym jak stałem się znany jako Juiceman zostałem zaproszony do Stanford, aby nauczyć lekarzy jak robić soki.  Dr Garnett Cheney ,  profesor medycyny z Uniwersytetu Standforda,  leczył ludzi, a także więźniów na wyspie Alcatraz, którzy mieli wrzody żołądka sokiem z kapusty białej.
Wiesz, kiedy jesteś oddzielony od rodziny, dzieci, znajomych, straciłeś pracę, swoje życie, nie możesz wyjść na zewnątrz, mieszkasz w bardzo maleńkiej klatce ... to można oszaleć. Stres, zmartwienia, złość, smutek, i byle jakie jedzenie to podstawowe przyczyny wrzodów żołądka, i innych chorób.
Pojechałem na wyspę Alcatraz i pokazałem ludziom jak robić sok z kapusty, świeżo wyciśnięty sok z kapusty.
Okazało się, że każdy z uwięzionych zaczął pić sok z kapusty i u każdego, który miał wrzoda na żołądku, wrzód znikł w ciągu 7 dni. Tylko u bardzo nielicznych ból się zmniejszył, a proces leczenia trwał dłużej.
To brzmi jak bajka, ale tak było, jest to udokumentowane.
Dr Cheney używał soku z kapusty w leczeniu wrzodów żołądka i dwunastnicy. Dobroczynne działanie soku z kapusty przypisywał witaminie, którą nazwał Vitaminią U (U od ulcer/wrzód) z braku lepszej nazwy.
.Nie przypisuję sobie zasługi w tym temacie, to sprawa lekarzy. Mogę tylko powiedzieć, że byłem bardzo szczęśliwy, że mogłem robić dla nich te soki. To bardzo mnie oświeciło. Było to wiele lat temu - 10949/50.
To były początki mojej przygody z sokowaniem. Sam walczyłem z moim demonem - rakiem pęcherza. Po ok. 10 dniach do 2ch tygodni, skończyły się moje krwawienia, krew w moczu już się nie pojawiła. Tylko przez picie soków. To było moje doświadczenie z tzw. pierwszej rąki.
Tak mówił o sobie Juiceman - Jay Kordich.

Jak zrobić sok z kapusty:
tutaj
-----------
Artykuł w Time Magazine z 1949 roku:
Medicine: U for Ulcers

ulcers - wrzody

Strona Juicemana:
http://www.jaykordich.com/Default.aspx

Wednesday, October 12, 2011

Friday, October 7, 2011

Znaczenie ćwiczeń - wiek nie jest wymówką....


Ćwiczenia fizyczne są jednym z najważniejszych elementów zdrowego, sprawnego, długiego życia. Bez ćwiczeń nie można odnieść sukcesu w utrzymaniu lub odzyskaniu zdrowia. Nawet najlepsze, zdrowe jedzenie nie wystarczy. Regularna aktywność fizyczna jest jedynym sposobem, aby zapewnić sobie sprawność do końca życia. Regularne ćwiczenia pomagają naszemu układowi trawiennemu w przetwarzaniu wszystkich zdrowych składników odżywczych zawartych w pokarmie. Odżywiając się w najodpowiedniejszy dla człowieka sposób, czyli jedząc sezonowe owoce, warzywa, orzechy, ale większość dnia spędzając na kanapie, przed TV, zapewniamy sobie zamiast zdrowia, całkiem coś przeciwnego. Odpowiednia dla człowieka dieta i ćwiczenia/ruch to dwa aspekty zdrowia, które nie mogą być odzielone od siebie. Co z tego, że zdrowo się odżywiamy, jeśli nie możemy sami butów zawiązać, bo brzuch przeszkadza lub kręgosłup nam zesztywniał.
Regularne ćwiczenia także zapewniają, że nasz​ układ nerwowy, układ krążenia, układ limfatyczny, układ hormonalny funkcjonują na optymalnym poziomie. Bez ćwiczeń fizycznych ciała, te systemy stają się słabe i nieskuteczne, w końcu dochodzimy do punktu, gdzie nasze zdrowie staje się zagrożone.
Nie ma magicznej pigułki na zdrowie, i nigdy nie będzie. Na zdrowie (lub chorobę) trzeba sobie zapracować.
Nie zadawalajmy się byle czym, byle jakim zdrowiem. Budujmy solidne podstawy do dobrego zdrowia.
Najważniesze! Czyńmy to z radością. Nasze zdrowie powinno być dla nas wyzwaniem, zabawą, nie przykrym, dodatkowym obowiązkiem. Ćwiczyć możemy wszędzie, w pracy - dyskretne ćwiczenia izometryczne, polegające na napinaniu i rozluźnianiu mięsni, na spacerze, w parku, na placu zabaw (film poniżej)

Dzień ma 1440 minut. Przeznacz z tego 20 minut na trening.
Nie potrzeba siłowni, aby pozostać w formie, wszystko czego potrzebujesz to własne ciało.
Tak mówi Noel Polanco - specjalista od fitnesu, model, gwiazda vegańskiego fitnesu.
Tutaj o nim:
http://weganizm.blox.pl/2011/09/Noel-Polanco.html

Age Is Never An Excuse/Wiek nie jest wymówką - Noel Vegan Fitness Star.



Budowanie mięśni i zdrowia, bez zabijania zwierząt. Na tym świecie nie żyjemy sami. Nie możemy z chciwości odbierać życie zwierząt. Ludzie to zniszczenie planety. Nie rób tego, co społeczeństwo każe ci robić. Nie jedz tego, co społeczeństwo każe ci jeść. Idź za głosem serca i nie wspieraj okrucieństwa i zabijania zwierząt oraz planety. - Noel

Blog Noela, na którym znaleźć można wiele zdrowych przepisów i inspiracji:

Saturday, October 1, 2011

Czy jest gdzieś na tym świecie szczęście?

Czy zdarzyło nam się kiedykolwiek spotkać człowieka, który z ręką na sercu, całkowicie szczerze i otwarcie mógłby powiedzieć, że jest szczęśliwy? Któż z nas może z ręką na sercu powiedzieć to o sobie? Niełatwo znaleźć takiego, który ma wszystko co chce i niczego już nie pragnie; który jest całkowicie zdrowy i nie chciałby być zdrowszy; który jest już bogaty i nie chciałby być bogatszy; który jest już sławny i nie chciałby być sławniejszy. Ilu jest takich na tym świecie, którzy nie cierpią z powodu nie spełniania się pragnień i marzeń, nie narzekają na okrucieństwo losu, nie obwiniają innych ludzi i niesprawiedliwości ustroju polityczno-społecznego?

W naszym życiu codziennym chwile radości i szczęścia poprzetykane są chwilami smutku i nieszczęścia. Los każdego z nas jest mieszaniną szczęścia i nieszczęścia - nie ma takiego człowieka, którego życie byłoby całkowicie dobre, albo całkowicie złe. Jedynie od karmy losowej zależy, na którą stronę strzałka wagi się przechyla.  Mirdad mówi: Dni wasze nie są takie same. Niektóre są pogodne. Są żniwem godzin przeżytych właściwie. Niektóre chmurami są zaciągnięte. Są podarunkiem za godziny na wpół śpiące w Śmierci i na wpół w Życiu czuwające. Jeszcze inne rzucają się na was na kształt burzy, z błyskawicami w oczach i grzmotem nozdrzy. Uderzają was z góry, chłoszczą od dołu, ciskają wami w prawo i w lewo, rozpłaszczają na ziemi, aż gryziecie ziemski pył i żałujecie, iż was zrodzono. Takie dni są owocem godzin spędzonych w rozmyślnej opozycji do Prawa.

Nasze obecne dni chmurne i burzliwe, które przynoszą nam różnego rodzaju tragedie, choroby, cierpienia fizyczne i moralne, niepowodzenia i porażki; które rzucają nam kłody pod nogi i zastawiają pułapki; które wprowadzają nas w kontakt z ludźmi, których za wszelką cenę chcielibyśmy jak najdalej ominąć; które wpędzają nas w sytuacje, którym nie potrafimy sprostać - są wynikiem naszych własnych działań w przeszłości. Mimo to, mimo że niejednokrotnie przeklinamy to życie, gdyby nam zaproponowano "uśpienie", a następnie życie lepsze, wygodniejsze, bogatsze, w lepszych warunkach, klimacie i ustroju, to naturalnie wolelibyśmy zachować to nasze obecne, pełne nieszczęść, niż zgodzić się na coś lepszego, ale niepewnego. Innymi słowy, wolimy tego naszego szarego wróbla w garści, niż kolorowego kanarka na dachu. Dzieje się tak, ponieważ życie jest dla każdego drogie, bezcenne i nikt nie chce go utracić, co - paradoksalnie - wcale nie przeszkadza wielu z nas trwonić je każdego dnia, rozmieniać na drobne, pozwalać mu przeciekać pomiędzy palcami.

Czy gdzieś na tym świecie jest szczęście? W wodzie wielkie ryby żywią się małymi, na lądzie drapieżniki żyją kosztem roślinożerców, w powietrzu drapieżne ptaki polują na małe, żywiące się owadami i nasionami roślin. Człowiek oczywiście, jako Szczyt Stworzenia, uważa Naturę za sobie podległą i zabija wszystko co żyje - dokonuje rozlewu krwi i zabiera życie nawet w obrębie swojego rodzaju. Przed człowiekiem nic nie jest się w stanie uchronić i nic nie może się czuć bezpieczne. Miliony sztuk bydła prowadzanego codziennie na rzeź i przerabianego na mięso, wiedzą po co idą i choć nie potrafią i nie mogą się bronić, ich strach zatruwa nas, ludzi. Strach, zmęczenie i cierpienia zagonionego zwierzęcia podczas polowania, żłobią bardzo głęboką rysę w magazynie karmicznym myśliwego. Ludzka postać, którą otrzymujemy w podniosłym i szlachetnym celu odnalezienia i urzeczywistnienia Boga, marnowana jest na tyranię w stosunku do stworzeń tego Boga, Jego dzieci, które mają takie same prawa jak my. Zwierzę zabija tylko wtedy, kiedy jest głodne, człowiek zaś zabija dla sportu, dla przyjemności, dla zaspokojenia ambicji, pokazania się - dlatego, gdy spada aż tak nisko, jest o wiele gorszy niż zwierzę i gorzej od zwierzęcia bywa traktowany przez siły, które rządzą losem. Człowiek zabija wszystko co się rusza, odbiera życie, którego ani nie daje, ani nie ma prawa zabrać, zupełnie jakby sobie nie zdawał sprawy, że następnym istnieniem zabitym na tym świecie może być właśnie on.

Oprócz zabijania również "kochamy" zwierzęta - kochamy je do tego stopnia, że chcąc je mieć nieustannie przy sobie i bez przerwy na nie patrzeć, w klatkach trzymamy ptaki, które w normalnych warunkach przemierzają dziennie setki kilometrów podniebnych szlaków, a jeśli jesteśmy tak litościwi, że nie chcemy ich więzić, dajemy im iluzję wolności, jednocześnie podcinając im skrzydła, aby od nas nie uciekły. Trzymamy psy i koty, którym albo stwarzamy sztuczne, nienaturalne warunki komfortu, odbierając im jednocześnie nawet iluzję swobody, albo posuwamy się do przeciwnej skrajności: zaniedbujemy je, głodzimy, zapominamy o nich na kilka dni, a kiedy nasze uczucia ochłodną zupełnie lub pupilek się znudzi, zachoruje, zestarzeje się, czy w jakiś inny sposób stanie się dla nas ciężarem, nie mamy żadnych obiekcji uśpić go czy też wywieźć daleko za miasto i tam w lesie zgubić.

Zabijamy siebie nawzajem na wojnach, od których świat nigdy nie jest wolny. W czasie ostatnich ponad pięćdziesięciu lat od zakończenia drugiej wojny światowej, zwanych czasem "pokoju" - mieliśmy na świecie kilkadziesiąt (jeśli nie kilkaset!) pomniejszych konfliktów, wcale niemniej krwawych, które zabrały życie większej liczbie ludzi, niż obie wielkie wojny razem wzięte. Zbroimy się jedni przeciw drugim, wydając niesamowite pieniądze, które można by wykorzystać na o wiele szlachetniejsze cele. Współczesna technologia, rozwój większości gałęzi nauki odbywa się pod dyktando kół wojskowych i za pieniądze przeznaczone na cele zbrojeniowe, a inspirowany jest naszą zaborczością, chciwością, pychą, naszym pędem do zabijania, do niszczenia, do unieszczęśliwiania jedni drugich. Żyjemy w ciągłym strachu, że pewnego dnia jakiś szaleniec celowo lub przez pomyłkę naciśnie ten czerwony guzik. Boimy się tego, ale przecież chcemy tego - to my bowiem wybieramy naszych przywódców, to my czynimy z nich, upoważnionych przez siebie reprezentantów. Oni działają tylko w naszym imieniu, oni niczego nie robią na własną rękę, oni mają podpisane przez nas upoważnienie.

Nawet religie, czyli organizacje, które są (przynajmniej teoretycznie) po to, aby głosić Boga, aby nauczać miłości do Niego oraz pomagać nam w osiąganiu zbawienia - podjudzają ludzi przeciw sobie, sieją niezgodę, nienawiść; poprzez rozdrapywanie dawno zagojonych ran wzbudzają antagonizmy międzyetniczne, rasowe i międzynarodowe. Na lekcjach religii uczy się szowinizmu i nienawiści do bliźniego dzieci urodzone w kilkadziesiąt lat po wojnie, pod pozorem uczenia prawdziwej historii kraju i wszczepiania patriotyzmu. Z ambon próbuje się załatwiać brudne sprawy i polityczne porachunki, zamiast nauczać miłości bliźniego, zasad prawdziwej moralności i duchowości.

Nawet kulturę i sztukę, które powinny spełniać ludzkie potrzeby wyższego rzędu, poprzez wzbudzanie szlachetnych uczuć, inspirowanie do szlachetnych czynów, tworzenie wokół siebie piękna, radości, dobra - zamieniliśmy w pokaz demonstracji brutalnej siły, gwałtu, pornografii. Sztuka dziś, jeżeli nie służy propagandzie lub reklamie, zamiast uczyć - ogłupia, zamiast umoralniać - deprawuje; zamiast uszlachetniać - degeneruje. Wykorzystuje się ją do coraz głębszego zaplątywania ludzi w sieć coraz bardziej wymyślnych pragnień, emocji, przywiązań.

Wiemy już, że obecna cywilizacja nie jest pierwszą na naszym Globie. Wiemy też, że nie należy ona do najbardziej zaawansowanych - choć z tym stwierdzeniem wielu nie chce się zgodzić. Jakie były te wcześniejsze cywilizacje nie wiemy jednakże, domyślamy się jedynie, że dążąc do doskonałości, do szczęścia, wszystkie one poniosły sromotną porażkę i zniknęły niemal bez śladu. Bowiem poszukiwanie szczęścia i doskonałości w tym świecie jest zadaniem z góry skazanym na niepowodzenie - lecz mimo to, zadaniem człowieka jest nieustannie dążyć do ich osiągnięcia.

Fragment  - "CZTERY AKSJOMATY MISTYCYZMU"
AKSJOMAT NR. 1. - Nikt nie jest szczęśliwy na tym świecie
http://www.uq.net.au/zaprog/zeszyt01.html

Źródło:
http://www.uq.net.au/zaprog/
blog:
http://studiozaprog1.blogspot.com/

Thursday, September 22, 2011

Fale Uzdrawiającej Miłości - Medytacja


glitter-graphics.com

Medytacja Oceanu

Mira, specjalistka od medytacji, znawczyni dusz ludzkich, wciągnęła mnie w grupową medytację. Dzięki niej poznałam głębię i piękno wspólnej medytacji.
Wprawdzie medytacja ogólnie nie jest mi obca, stosuję ją jako codzienną modlitwę, lecz Mira 'otworzyła mi drzwi' do głębszych źródeł i bogactwa różnych rodzajów medytacji. Dzięki Miro!

Kiedy medytujesz, bądź jak ocean.
Jego fale przypływają i odpływają.
Bądź spokojny w swym wnętrzu,
a złe myśli same odejdą.

Kiedy medytujesz, bądź jak kwiat,
zawsze skierowany ku słońcu.
Jego łodyga, jak kręgosłup,
zawsze jest prosta.


Bądź otwarty, gotowy przyjąć wszystko bez lęku,
a nie zabraknie ci Światła w Drodze.
(o. Jan Bereza)

Wiele możemy się nauczyć od oceanu. Ocean podobnie jak my, ma swój wewnętrzny pejzaż.
Morze, podobnie jak my, ciągle się zmienia. Raz pojawia się groźną, potężną falą, innym razem spokojną, stabilną, solidną przestrzenią. Lecz pod maską stabilności ukryta jest nieprzewidywalność, czułość i moc.

Ci, którzy mieszkają nad morzem, wiedzą gdzie najlepiej udać się, aby medytować, ukoić nerwy, zapomnieć o bólu, o problemach, zregenerować ciało i umysł. Spacer morską, piaszczystą plażą, szum morza, muskające nasze stopy słoną wodą fale.
Ah, ... Cud Natury... Piękna Tajemnica... słona woda, jak i nasze słone łzy mają moc uzdrawiania duszy.

Co zrobić, gdy nie mamy dostępu do morza, a nawet nie stać nas na luksus wakacyjnego wyjazdu nad morze?

Ja używam - wyobraźni i jest mi z tym całkiem dobrze.
Wyobraźnia to wspaniały dar, z którego warto korzystać. Nie ważne gdzie obecnie jesteśmy, mentalnie możemy zawędrować nad najpiękniejszy ocean świata, buszować po słonecznej plaży (chociaż zima za oknem), chłonąć świeżą energię morskiej fali, pić najczystszą, najprawdziwszą wodę życia, pluskać się w oczyszcających falach morskiej wody.
Dla ułatwienia medytacji, dobrze jest przygotowac sobie morskie akcesoria, np. muszelki, kamienie, piasek,..,
Obraz przedstawiający morskie fale, nagranie dźwięków oceanu, lub inną spokojną muzykę.
Mam video z muzyką Ravela "Boat on the Ocean" (statkiem po oceanie)
w wykonaniu mojego syna. Można skorzystać, aby wprowadzić się w odpowiedni nastrój. Lecz nie jest to konieczne, jeśli wystarczy nam sama wyobraźnia - korzystajmy z niej.



Usiądź w pozycji najwygodniejszej dla ciebie. Swoim 'wewnętrznym okiem' przenieś się nad ocean. Zangażuj się wszystkimi zmysłami w mentalną podróż... poczuj drobne ziarna piasku pod stopami, wsłuchaj się w szum morza, poczuj chłodny powiew mgły. Usłysz jak fale rytmicznie uderzają o brzeg plaży i odbijają od brzegu. Poczuj zapach soli w powietrzu...
Zobacz promienie słońca tańczące nad powierzchnią wody oceanu, tworzące przepiękne kolory turkusu, kobaltu, czerwieni i zieleni...
Nie bądź zdziwiony, gdy zobaczysz delfiny i wieloryby wyłaniające się z fal.
Poprzebywaj z nimi chwilę, możesz porozmawiać z nimi - przybyły, aby ci pomóc.
Pij uzdrawiającą, czystą 'wodę życia' z oceanu... poczuj, jak twoje ciało napełnia się świeżością, odnawiają się i regenerują wszystkie organy wewnętrzne. Każda komórka twojego ciała wchłania energię życia...
Nabierasz cudowną wodę i obmywasz twarz.... oczy nabierają świeżego blasku, cera staje się piękna, czysta... czujesz, jak całe twoje ciało odzyskuje zdrowie, harmonię i młodość...
Widzisz, jak każda nadpływająca fala przesyła ci cudowną, uzdrawiającą energię. Twoje ciało napełnia się miłością, promienie słońca podtrzymują jej blask, a Matka Ziemia dopełnia aktu uzdrowienia...

Na koniec podziękuj oceanowi za cudowne energie. Podziękuj słońcu, piaskowi, delfinom i wielorybom za pomoc w oczyszczeniu. I przede wszystkim podziękuj swojemu Stwórcy.


Polecam gorąco środowe medytacje z Mirą:
http://transformacja-swiadomosci.blogspot.com/

Saturday, September 17, 2011

Hawajski obrzęd uzdrawiania

Miłość i przebaczenie idą w parze. Nie można mieć jednego bez drugiego.
Miłość i przebaczenie to klucz do uzdrowienia duszy i ciała.

Tak długo, jak trzymamy gniew, żal i pretensje do innej osoby, tak długo zatruwamy nasz organizm toksynami, co obniża naszą fizyczną odporność na choroby, a także ma szkodliwy wpływ na subtelny poziom naszych myśli.

Moja propozycja na dzisiaj to Hawajski obrzęd uzdrawiania o ciekawie brzmiącej nazwie - Ho'oponopono.
Nazwa jest ciekawa, a metoda jest prosta i bardzo miła.
Wypowiadamy lub śpiewamy magiczne słowa:

I am sorry, /Przykro mi/
Please forgive me,/Proszę wybacz mi/
I love you,/Kocham Cię/
Thank you./Dziękuję/


I am sorry. Please forgive me. I love you. Thank you.

-----------

Ho'oponopono (ho-o-pono-pono) to starożytna Hawajska praktyka pojednania i przebaczenia. Tradycyjnie Ho'oponopono jest praktykowane przez kapłańskich uzdrowicieli lub kahuna lapa'au, a także przez indywidualne osoby.

"Ho'oponopono" wg. słownika hawajskiego znaczy: "psychicznie, mentalnie, duchowo oczyszczony".
Dosłownie Ho'o definiuje się jako:
"dobroć, prawość, moralność, wartości moralne, prawidłowe postępowanie, doskonałość, dobra, dobrobyt, opieka społeczna, świadczenia, rzeczywisty stan i charakter, należności, moralne, sprawiedliwy, prawy, cnotliwy, korzystny, sukces, w porządku, dokładnie, poprawnie, uspokojony, zwolniony".

Ponopono jest definiowany jako:
"do wprowadzenia do prawa, do uporządkowania lub kształtowania, korekty, zmiany, modyfikacje, regulować, porządkować, naprawić, posprzątać, uporządkowany, schludny."

Ho' oponopono cieszy się ogromną popularnością na całym świecie. Ten film był oglądany przez ponad 1500000 ludzi. W komentarzach można zobaczyć wpisy w wielu językach - rosyjskim, angielskim, hiszpańskim, polskim, niemieckim, czeskim i wiele, wiele ​​więcej.

I'm sorry! Please forgive me!
I thank you! And I love you!
These are the special words,God sent to us all.
These are the magic words,God gave to us all.
Ho'oponopono! Ho'oponopono!

ごめんね! ゆるしてね! ありがとう! 愛してるよ!
魔法の言葉 神様からの 不思議な響き Ho'oponopono!
一人ひとりへの 贈り物!Ho'oponopono!

To bardzo optymistyczne...
Wierzę, że jest nadzieja dla naszej planety i dla nas wszystkich!
I love you! I love you! I love you!
**********************


***********************
Przepraszam! Wybacz mi, proszę! Dziękuję! Kocham Cię!
To są  specjalne słowa, które Bóg wysłał do nas wszystkich.
To są  magiczne słowa, które Bóg dał nam wszystkim.
Ho'oponopono

I'm sorry! Please forgive me! I thank you! And I love you!
I'm sorry! Please forgive me! I thank you! And I love you!

These are the special words, God sent to us all.
These are the magic words, God gave to us all.
Ho'oponopono, Ho'oponopono, Ho'oponopono, Ho'oponopono

...I'm sorry! Please forgive me! I thank you! And I love you!
I'm sorry! Gomen ne! Yurushite ne! Please forgive me
I'm sorry! Please forgive me! I love you!

Aishiteru yo! Makoo no kotoba kami-sama kara no fushigi na hibik Ho'oponopono
Ho'oponopono
Ho'oponopono
hitori hitori e no okurimono
Ho'oponopono



Słuchajmy tej piosenki często. Śpiewajmy w kółko.... i w kółko.
To jest jak kojący, uzdrawiający balsam dla naszej spragnionej miłości i pokoju duszy.
Bardzo lubię Ho'oponopono, będę jeszcze do tej metody wracać. Dzisiejsze Ho'oponopono to wstępne informacje.... poczujmy jak działają te magiczne słowa Hawajskiej pieśni.

Ten dzisiejszy post z  Ho'oponopono - dedykuję bardzo kochanej, specjalnej osobie - mojej kochanej mamie -  Marii -  (http://maria-pogaduszki.blogspot.com/).
 Maria wkrótce obchodzi swoje 83 urodziny, czwartek - 22 września.
Wiem, że zawsze mi wszystkie moje 'rozruby' przebaczała,
i wiem, że zawsze mi wszystko wybaczy.
Momo -
I love you! Please, forgive me. I'm sorry! Thank You!
I love you! I love you! I love you!


http://maria-pogaduszki.blogspot.com/

===================
Link do drugiej części:
Siła przebaczenia

Inne linki:
 https://youtu.be/jsRJGo8dH2A
Related Posts with Thumbnails

Moje motto:

"Nie rób tego, co ja chcę, abyś robił. Rób, to co TY chcesz robić. Podążaj za swoimi marzeniami".

Do poczytania...


Dobra nowina... patrz: Gazeta Wyborcza


***
oglądania i posłuchania

O Animalpastor:

Map IP Address
Powered byIP2Location.com