Tuesday, July 31, 2012

Wysłuchana modlitwa


"Wszystko, o cokolwiek byście się modlili i prosili, tylko wierzcie, że otrzymacie, a spełni się wam".

Warto jednak być ostrożnym, gdy prosimy o coś w modlitwie.

To nie kazanie, to żart, szczególnie ulubiony przez kobiety.

  Mężczyzna był chory i bardzo zmęczony codziennym chodzeniem do pracy, podczas, gdy jego żona zostawała w domu. Chciał, by zobaczyła, przez co on musi przechodzić, więc tak się modlił:
"Drogi Panie, idę do pracy codziennie na 8 godzin, podczas gdy moja żona po prostu siedzi sobie w domu. Chcę, żeby wiedziała, co ja przechodzę, więc proszę zamień nas rolami na jeden dzień. Amen".


Bóg w swojej nieskończonej mądrości, spełnił życzenie mężczyzny. Następnego ranka, mężczyzna obudził się już jako kobieta.
Wstał wcześnie, przygotował ciepłe śniadanie dla żony, obudził dzieci, przygotował im szkolne ubrania, zrobił dla nich śniadanie, przygotował kanapki do szkoły i odprowadził je do szkoły.
Wrócił do domu, posortował rzeczy do prania i zaniósł je do pralni. Wstąpił do banku wybrać pieniądze i poszedł na zakupy.
W domu oczyścił kuwetę kota, wykąpał psa.
Była już godzina trzynasta, pośpiesznie zabrał się za sprzątanie łazienki, odkurzył mieszkanie i wymył w kuchni podłogę. Biegiem pobiegł do szkoły, by odebrać dzieci, po drodze wysłuchał ich sprzeczek. Napoił i nakarmił dzieci, następnie zaciągnął je do odrabiania zadań domowych.
Wziął się za prasowanie, w tym czasie właczył TV, aby podglądnąć mecz.


Zrobiła się 4:30, musiał wziąć się za przygotowanie kolacjo-obiadu zanim żona wróci z pracy. Obrał ziemniaki i umył warzywa na sałatkę. Wyklepał kotlety, przy okazji klepnął swój palec, opanierował je i usmażył.
Po kolacji pozmywał naczynia w kuchni, poskładał pranie, wykąpał dzieci i zaprowadził je do łóżka.


O 21-szej był kompletnie wyczerpany chociaż jego codzienne prace domowe nie zostały jeszcze zakończone.
Poszedł do łóżka,  żona z otwartym sercem wzięła go w ramiona miłosci. Jakoś bez większego narzekania udało mu się to dokonać.


Następnego ranka obudził się i natychmiast ukląkł przy łóżku, modląc się gorliwie prosił:
 "Panie, nie wiem, jak ja mogłem tak myśleć. Bardzo się myliłem zazdroszcząc żonie, że pozostaje cały dzień w domu. Proszę, oh! oh! proszę, niech wszystko wróci tak jak było".


Pan, w swej nieskończonej mądrości, odpowiedział:
"Mój synu, widzę, że nauczyłeś się i przerobiłeś już swoją lekcję. Będę szczęśliwy zamieniając Was z powrotem z rolami. Będziesz tylko musiał poczekać dziewięć miesięcy, Po ostatniej nocy jesteś w ciąży".

Czasami dobrze jest zamienić się rolami.

Friday, July 27, 2012

Dlaczego pies sika na drzewo?


 Mocz ludzki służyć może  jako naturalny, bardzo dobry nawóz do wykorzystania w  ogrodzie.
Być może to jest powód dlaczego ludzie (głównie mężczyźni) i pieski sikają na drzewa - tak twierdzi jeden z komentujących. Czy napewno ma rację? Nie wiem.
Wiem natomiast, że warto się nad tym zastanowić. Dobry nawóz, to dobre plony. Zdrowy, naturalny i do tego darmowy.
 Dlatego polecam blog ogrodniczy i artykuł ze strony Piękny Ogród:
Zastosowanie moczu ludzkiego w ogrodzie

Toaleta kompostująca może wyglądać niemal pięknie

Photo ze strony Wojciecha Majda, autora strony:
Polski Instytut Permakultury, a take autora artykułu o wykorzystaniu moczu ludzkiego jako nawozu w ogrodzie.

*****
Wiem również, że mocz od bardzo dawna wykorzystywany był jako składnik wielu lekarstw, kosmetyków i jako  naturalne lekarstwo wspomagające zdrowie lub proces zdrowienia.
Czy ktoś wierzy, czy nie, to nie moja sprawa. Ostatnio coraz więcej osób 'w tajemnicy' opowiada mi o swoich sukcesach w korzystaniu z własnej uryny. Jeśli ktoś jest zainteresowany  tym eliksirem zdrowia i młodości może posłuchać nagrania pt. "Uzdrawianie moczem".

Częsć 1:
tutaj
Częsć 2:
tutaj
Częsć 3:
tutaj
Częsć 4:
tutaj
Częsć 5:
tutaj

Friday, July 20, 2012

Zdrowy, orzeźwiający napój


Zdrowy, orzeźwiający, pyszny napój nie tylko na letnie upały:
Woda kefirowa - naturalny rodzaj probiotyku


Monday, July 16, 2012

ARBUZ NAJLEPSZY NA LETNIE UPAŁY

Parę lat temu pisałam o arbuzie Arbuz dobry nie tylko na letnie upały .
Szczególnie jednak w letnie upały arbuz jest mile widziany. Zdjęcia poniżej podkręcą nam wyobraźnię, i możemy oprócz smoothie czarować różne formy deserów. Klikając na obrazek znajdziemy przepisy. W j.angielskim, ale w tym przypadku nie stanowi to problemu. Zdjęcia piękne i inspirują do własnych kombinacji. Można też sobie przetłumaczyć przy pomocy Translatora. Na tej pięknej stronie, http://www.watermelon.org/Default.aspx
poświęconej tylko arbuzowi, znaleźć można nie tylko desery z arbuza, ale wiele innych zestawów, np, sałatki, kanapki, przystawki, i wiele innych. Wystarczy kliknąć po prawej na Recipes.

Arbuzowe Desery

You are viewing recipes in the category of 'Desserts'.
<span class='NewRecipes'>NEW!!!</span> Watermelon Star Cake
NEW!!! Watermelon Star Cake
<span class='NewRecipes'>NEW!!!</span> Kid's Watermelon Strawberry Shake and Frozen Smoothie Pops
NEW!!! Kid's Watermelon Strawberry Shake and Frozen Smoothie Pops
<span class='NewRecipes'>NEW!!!</span> Watermelon Snowball
NEW!!! Watermelon Snowball
<span class='NewRecipes'>NEW!!!</span> Greek Yogurt Panna Cotta with Watermelon Raspberry Suace
NEW!!! Greek Yogurt Panna Cotta with Watermelon Raspberry Suace
Watermelon Marshmallow Puffs with Chocolate Dust
Watermelon Marshmallow Puffs with Chocolate Dust
Fire and Ice Cream - Watermelon Pepper Jelly Sundaes
Fire and Ice Cream - Watermelon Pepper Jelly Sundaes
Fluffy Watermelon Salad
Fluffy Watermelon Salad
Ice Cream Cone Sundaes
Ice Cream Cone Sundaes
Quick Watermelon Shortbread Cookie Crumble
Quick Watermelon Shortbread Cookie Crumble
Red White And Blue Watermelon Sundaes
Red White And Blue Watermelon Sundaes
Snow Capped Mountains
Snow Capped Mountains
Warm Oriental Fruit Compote
Warm Oriental Fruit Compote
Watermelon Almond Tart
Watermelon Almond Tart
Watermelon and Peaches Dessert
Watermelon and Peaches Dessert
Watermelon Coconut Cake with Raspberry Filling
Watermelon Coconut Cake with Raspberry Filling
Watermelon Cupcakes
Watermelon Cupcakes
Watermelon Granita-Filled Lime Cups
Watermelon Granita-Filled Lime Cups
Watermelon Heaven - The Name Says it All
Watermelon Heaven - The Name Says it All
Watermelon Jelly Logs - Fruit Filled Rectangles
Watermelon Jelly Logs - Fruit Filled Rectangles
Watermelon Oat Crumble
Watermelon Oat Crumble
Watermelon Petit Fours
Watermelon Petit Fours
Watermelon Pie A La Mode
Watermelon Pie A La Mode
Watermelon Pistachio Sundae
Watermelon Pistachio Sundae
Watermelon Popsicles
Watermelon Popsicles
Watermelon Pyramids
Watermelon Pyramids
Watermelon Smores
Watermelon Smores
Watermelon Snow Cones
Watermelon Snow Cones
Watermelon Tarts

Awaken i o 'wyższości męskiego myślenia'

Awaken - budzić się, przebudzić, obudzić
Wiele ludzi budzi się duchowo. Co to jest duchowe przebudzenie? Jest to PROCES uświadomienia sobie, stawania się świadomym naszego związku ze Źródłem.


Im dłużej patrzę na nasz kochany świat, tym bardziej dostrzegam rzeczy, których wcześniej nie dostrzegałam lub widziałam je w innych barwach. Jednym z takich spostrzeżeń jest - 'wyższość męskiego rozumu'.
Nie dokońca ironizuję, tak uważam, lub dokładniej mówiąc - zauważam.

Postawię pytanie.
Czy spotkał ktoś mężczyznę, którego świadomosć wzniosła się na wyższy poziom rozwoju? Duchowego rozwoju.
Tzw. awaken - przebudzenie.
Oczywiście, jest to całkiem częsty przypadek. Coraz częstszy.
To samo dotyczy kobiet. Zauważyć można, że procentowo nawet przebudzonych pań jest więcej.
Jest jednak rzucająca się w oczy różnica w temacie przebudzony mężczyzna i przebudzona kobieta.
Mężczyzna przebudzony jest świadomy swej decyzji, świadomy swej misji życiowej, świadomy swoich życiowych wyborów. Jest w tym stanowczy i dąży do dalszego rozwoju.
Kobieta przebudzona jest również świadoma swej decyzji, swej misji życiowej, świadoma swoich wyborów.
Diabeł jednak tkwi w szczegółach, jak się powszechnie mówi.

Wchodząc właśnie w te szczegóły można zauważyć 'wyższość męskiego rozumu'.
Mężczyzna, który jest np. świadomy, że miłość jest najwyższą wartością życia - kocha wszystkie stworzenia Boże ... i siebie też, może nawet siebie przede wszystkim.
Kobieta też kocha. Bardzo kocha, aż tak bardzo, że musi się długo uczyć, aby w tym kochaniu, zauważyć i pokochać  również i siebie.

Prosty, z życia wzięty przykład.
Mężczyzna świadomy przykazania - Nie zabijaj - nie zabije nawet muchy. Pogada, podkarmi i wypuści na wolność. Przygarnie bezdomnego, nawet pieska, kotka, opatrzy zranione skrzydełko ptaszka.
Na kobiętę, która pałaszuje udko zamordowanego, zazwyczaj w bestialski sposób biednego, nikomu nic, a nic niewinnego kogutka spojrzy co najwyżej z pogardą. Najchętniej by jej udko też tak podsmażył, żeby nastąpił u niej awaken. Kobieta może być dobra, piękna i pełna tzw. sexapilu. Dla niego taka kobieta nie istnieje. Nie rusza go. Nie zauważy tego. Jego rozwój duchowy nie mieści się w tych kategoriach.
Kobieta kocha wszystkich, ale najbardziej swojego mężczyznę. Zapomina o sobie.  Zwłaszcza, jeśli jego świadomość jeszcze śpi. Wierzy święcie, że się kiedyś obudzi. Dzięki niej właśnie.. Napewno. Wczuwa się w rolę zbawicielki.
Jeśli kochany się nie budzi, i tak znajdzie usprawiedliwienie. Ostatecznie, na wszystko zawsze jest pod ręką tzw. miłość bezwarunkowa.
I kłopot z głowy. Jeśli nawet jeszcze nie umie tak kochać,  będzie się uczyć wytrwale kochać bezwarunkowo. Póki co, z miłości będzie smażyć mu kotleciki, nawet pójdzie z nim łowić rybki, poda piweczko, przytuli do serca, gdy mu się przytrafi tzw. kac... i będzie wierzyć, że Cud napewno się zdarzy. Dzięki jej bezwarunkowej, wielkiej miłości on się w końcu obudzi. Będą razem awaken.
Nie przyjdzie jej do głowy, że prędzej on ją uśpi, niż ona jego przebudzi.

Mężczyzna tak by nie potrafił. Nie po to jest awakened.

Co dzieje się w związkach stałych tzw. nieprzebudzonych, gdy tylko jedna strona nagle budzi się, a druga nie może, a nawet absolutnie nie chce się obudzić?
Też góruje 'wyższość rozumu męskiego'.
Mężczyzna jest zdecydowany. Najpierw cierpliwie budzi partnerkę, ale jego cierpliwość ma granicę. Ściśle wyznaczoną.
Gdy granica jest już osiągnięta, a partnerka nie może się dobudzić, mężczyzna tego nie toleruje.
Bywa nawet, że mała różnica w poglądach nie jest dla niego do strawienia.  Np. partnerka je marchewkę, a on uważa, że marchewka też czuje i cierpi. Partnerka lubi pochodzić w szpilkach, a on uważa, że trzeba chodzić boso.




Co 'prawdziwie przebudzony mężczyzna' robi w takiej sytuacji?
Opuszcza partnerkę, woli już mieszkać w buszu.
Co robi kobieta?
Kocha bezwarunkowo.


***

Thursday, July 12, 2012

Lista Wegańskich Pozytywów


Nie możemy świecić światłem, które jest w naturze, ponieważ nie mamy słońca. Możemy tylko świecić światłem, które mamy w sobie.



Lista wegańskich pozytywów tutaj:
http://natprobiotyki.blogspot.com/2012/07/lista-weganskich-pozytywow.html

Friday, July 6, 2012

Vadim Zeland o surowym jedzeniu

        
(artykuł ze strony: Sekrety Zdrowia)

Przedstawiamy kolejny wyjątek z rosyjskojęzycznego forum prowadzonego przez *Vadima Zelanda - autora bestsellerowej serii książek „Transerfing”. Tym razem Zeland odpowiada na pytania dotyczące stosowania diety polegającej na spożywaniu surowych pokarmów.

Drodzy Czytelnicy!
Nadchodzi od Was bardzo dużo pytań dotyczących żywego odżywiania się, i dlatego zmuszony jestem znów poruszyć ten temat.
«Lekarze mówią, że nabiał jest absolutnie niezbędny, bez niego popsują się zęby, i wypadną włosy. W jakim stanie są Pańskie zęby i włosy?»
Stara śpiewka o głównym źródle wapnia – mleku i nabiale – to zaledwie śpiewka, upowszechniana, w zasadzie, nawet nie przez rolników i lekarzy (ci ostatni tylko ją zgodnie podchwycili), a przez producentów żywności i handlowców. Muszą przecież znaleźć bardzo ważkie argumenty żeby ludzie z niezmienną stałością i ochotą otwierali swoje portfele i kupowali towary.

zeland
Vadim Zeland

Producenci i handlowcy – to tak potężne struktury, że mogą stworzyć każdy mit. Jeżeli nagle, z jakiegoś powodu, produkty mleczne i handel mlecznymi artykułami żywnościowymi staną się nierentowne, nie wątp, że z miejsca stworzą nową śpiewkę. Śpiewka powinna być bardzo przekonująca, bardzo rozumna i ładna, by wszyscy w nią uwierzyli. Wykonawcy też znajdą się natychmiast – od gwiazd show-biznesu do profesorów. I nabywcy posłuchają i powiedzą: «Och jaka piękna i mądra nowa śpiewka!» I równie chętnie zaniosą do supermarketu swoje portfele. Zrozum, wszystko to można bardzo fachowo i wszechstronnie zorganizować. (Co z resztą się robi.)
Oprócz śpiewki, wymyśla się jeszcze straszne, bardzo straszne historie. Jeżeli, nie daj bóg, nie będziesz jeść naszego smacznego jogurtu, wypadną ci włosy, a paznokcie trzeba będzie wyrwać, bo zaczną wrastać w palce! Jeżeli nie będziesz jeść dużo naszego odżywczego jogurtu, trafisz do złego i strasznego stomatologa, który powita cię z zakasanymi rekawami i szczypcami! Jeżeli zaś nadal będziesz się upierać myśląc, że przeżyjesz bez naszego leczniczego jogurtu, to wiesz, co z tobą będzie? Stracisz wszystkie kości! I wtedy będziesz mógł tylko pełzać, jak najżałośniejszy gad pełzający, a wszyscy zdrowi i ładni ludzie będą stać wokoło, z kubeczkami jogurtu w rękach, śmiać się z ciebie i wytykać palcami! Czy tego chcesz? («Nie! Nie! Nie chcę!») W takim razie jedz jak najwiecej naszego jogurtu, takiego naturalnego i pożytecznego.
Dodatkowo wymyśla się kłamliwe mity – «pułapki», by przekręcić i zdyskredytować cudze, niekorzystne i niewygodne poglądy i nauki. An apple a day keeps the doctor away. Kto jabłko często jada, tego lakarz rzadko bada. «Nie, to nie tak. Jabłko dziennie, i zamordujesz lekarza. Kto będzie jeść jabłka, ten przekształci się w wariata, nienormalnego i strasznego terrorystę! Nie, to nie tak. Kropla nikotyny zabija konia, jabłko zabija lekarza. Nie jedz jabłek – to bardzo szkodliwe!» Właśnie w takim duchu.
Osobiście wolę wierzyć Naturze, dlatego że ona nie szuka zysków, nie wymyśla śpiewek i nie urządza show. W przyrodzie mlekiem odżywiają się tylko niemowlęta, przy czym, mlekiem swojej matki – nie cudzej.
Poza tym jestem skłonny wszystko sprawdzać na swojej skórze doświadczalnie. Kiedy produkty pochodzenia zwierzęcego zostały stopniowo wyeliminowane z mojej diety i zastąpione przez żywe rośliny, wszystkie problemy z zębami rozwiązały się same, bez udziału «złego i strasznego stomatologa». Miałem kilka sprawiających problemy zębów. Wypadły same, absolutnie bezboleśnie i niejako naturalnie, a na ich miejsce wyrosły nowe. U witarian (surojadków) takie zjawisko nie należy do rzadkości. Lecz tylko u tych, którzy nie popadają w skrajności, a odżywiają się różnorodnie i pełnowartościowo.
Włosy mam tak samo gęste i mocne, jak we wczesnej młodości, i nie siwieją, chociaż już dawno na to pora. Nie mam nawet cienia zmarszczek. Nie świadczy to o jakichś moich indywidualnych właściwościach. Przeciwnie, w moim życiu był okres, kiedy symptomy starzenia – słabe zęby, zmarszczki, siwiejące włosy – zaczęły przejawiać się dość ewidentnie. Ale potem ze zdziwieniem odkryłem, że procesy zwyrodnieniowe można nie tylko powstrzymać, lecz również odwrócić. Ujawniło się to, kiedy w mojej diecie zaczęło przeważać różnorodne żywe roślinne pożywienie. Okazuje się, że jeżeli wróci się do praw Przyrody, w organizmie budzi się zdolność do regeneracji. Bardzo wiele, jeżeli nie wszystko, regeneruje się i dochodzi do normy.
Lecz jeszcze raz podkreślam, nie warto popadać w skrajności. Odżywianie się powinno być przede wszystkim różnorodne i pełnowartościowe, a nie fanatyczne, jak to nieraz bywa: usłyszy człowiek skrajem ucha o cudach żywego żywienia i zaczyna odżywiać się dosłownie samymi jabłkami. Przejście powinno być stopniowe i naturalne. Podstawowa zasada – zamiast ograniczenia i rezygnacji z jakichś określonych produktów, stopniowe zastępowanie ich innymi. Nie rezygnuj pochopnie z sera żółtego, twarogu, jajek i oleju, jeżeli czujesz, że jeszcze nie jesteś do tego gotów. I pamiętaj, że szczególne wartości zawarte są nawet nie na warzywach i owocach, a w świeżej zieleninie i morskich wodorostach. Pod względem zawartości witamin, minerałów i pozostałych substancji odżywczych, zielenina przewyższa owoce i warzywa dziesiątki, a nawet setki razy. (mój dopisek - u mnie górują owoce). Ale nie da się zjeść dużo samej zieleniny – jest to pracochłonne i niezbyt smaczne. Dlatego wymyślono wyjście: zielony koktajl i zieloną zupę.

«Całe życie, a mam 22 lata, aktywnie uprawiam sport. Teraz gram w piłkę nożną, trenuję «na masę». Pytanie: skąd, z jakich źródeł, będąc zwolennikiem witarianizmu, pozyskiwać białko, które jest niezbędne dla rozrostu mięśni? Mama, która jest dobrym lekarzem z wykształcenia i ma w sobie wiele milości, mówi, że bez zwierzęcego białka nie wystąpi rozrost mięśni».

Na to pytanie już odpowiadałem niejednokrotnie, lecz nadal mi je zadają. Oczywiście, Twoja mama ma rację. Ani jedna mama w przyrodzie nie będzie żywić swojego cielaczka mięsem, ani tygryska trawą. Pytanie – kim jesteś, czym Cię karmiono i na kogo wyrosłeś.
Dlaczego człowiek, kiedy rezygnuje z gotowanego i zwierzęcego pożywienia, i przechodzi na żywe i roślinne, wyraźnie traci na wadze? Zwłaszcza jeśli przestawia się na takie żywienie gwałtownie.
Zachodzą tu dwa procesy. Po pierwsze, żywe pożywienie nie blokuje mechanizmu wydalania odpadów i toksyn, jak dzieje się to przy spożywaniu gotowanego (martwego) pożywienia, a nawet proces ten uruchamia i przyspiesza. Wcześniej do organizmu trafiało zabite ogniem, niepełnowartościowe, niemal trujące pożywienie.
Zastanów się: czym jest życie, a czym - śmierć? Porównaj każdą żywą istotę z martwą. Z jakiegoś względu, wszyscy bardzo dobrze czujemy i pojmujemy różnicę między żywą istotą i trupem, i ta różnica wywiera bardzo silne wrażenie, kiedy masz przed oczyma trupa, lub zwiędłą, martwą roślinę. Śmierć jest bardzo nieprzyjemnym i zupełnie nieapetycznym widokiem. Nieprawdaż?
 Ale, kiedy rzecz dotyczy zawartości stołu podczas obiadu, z jakiegoś powodu od razu o tym zapominamy. Taka jest siła przyzwyczajenia wszczepionego nam w najwczesniejszej młodości. Taki jest stereotyp, szablon mentalny ukształtowany przez społeczeństwo.
Nie uściślajmy już różnicy między żywym i martwym. Po prostu, pomyśl: co musi robić organizm z martwym pokarmem? Przyroda nie mogła przewidzieć takiej sytuacji, w której jej wytwór postanowi zabijać swoje pożywienie ogniem. Lecz tak, czy inaczej przewidziała dosyć duży zapas wytrzymałości. Pod tym względem jesteśmy znacznie doskonalsi od wszystkich zwierząt. Jeżeli zwierzę podda się wszystkim tym ekstremalnym zbytkom i zakłóceniom praw naturalnych, na które naraża się człowiek, długo nie pociągnie.
Otóż, organizm zmuszony jest jakoś przyswoić martwe pożywienie, skoro poddaje się go takim warunkom. Zwyczajnie nie ma wyjścia. No i mniej wiecej radzi sobie, ze zmiennym powodzeniem. Istnieje w sumie jakiś zapas wytrzymałości i gotowość do ekstremalnych sytuacji. Lecz nie występuje gotowość do tego, że ekstremalna sytuacja będzie trwać bez przerwy – zawsze. Rozumiesz? Organizm nie jest w stanie wciąż wydalać z siebie odpadów powstających w trakcie przeróbki martwego pożywienia. Przecież jeśli coś jest martwe – to jest martwe. Pożywienie – to nie po prostu material biologiczny, mieszanka jakichś molekuł, jakichś niezbędnych substancji chemicznych. A organizm – to nie po prostu fabryka chemiczna, w której z surowca produkuje się jakieś materiały. Życie – to nie po prostu kompleks reakcji chemicznych.
Wszystko jest znacznie bardziej złożone. Nawet nauka, dotychczas nie jest w stanie wyjaśnić, czym jest życie, lecz zgadza się z powyższymi tezami. Żywa materia powinna odżywiać się żywą materią. Takie jest doskonałe prawo Notury. Nawet rośliny – jedyne spośród wszystkich żywych istot, które są zdolne do uzyskiwania substancji odżywczych bezpośrednio z minerałów, odżywiają się żywymi minerałami – nie zaś martwymi! Spróbuj wyciągnąć domowy kwiat z doniczki z ziemią, «upiec» tę donicę z ziemią w piekarniku, a następnie znów posadzić tam kwiat – on obumrze. Dlatego, że coś martwego – jest czymś martwym. Kwiat nie ma tych rezerw, którymi dysponuje człowiek, by martwe pożywienie przyswoić i zmienić w żywe. Życie – to nie chemia w probówce. Człowiek, za każdym razem, kiedy spożywa martwy pokarm, musi zużywać część swojej energii życiowej. Obecna nauka mówi o energii żywych enzymów. Lecz to jeszcze nie wszystko – wszystko jest znacznie bardziej skomplikowane. Enzymy to też nie są zwykłe odczynniki chemiczne, lecz żywe substancje dysponujące własną energią, aurą. Pozostają żywe nawet w ciele, które opuściła dusza. Lecz jeżeli ciało się usmaży, nic żywego tam już nie pozostanie.
Organizm zmuszony jest do upychania odpadów przemiany martwego pożywienia gdzie się da... – jego zasoby nie pozwalają na wydalenie wszystkiego. Przecież, tak czy inaczej, do krwi dostaje się żywa i martwa substancja, to co trzeba i to czego nie potrzeba, to co da się przyswoić i to, czego przyswoić się nie da. Przyroda nie mogła przewidzieć, że człowiek zafascynowany chemią, będzie tak zapamiętale wprowadzać ją do kazdej dziedziny swojego istnienia, w szczególności do żywienia. Organizm upycha cały ten balast w zakamarkach ciała – gromadzi go i gromadzi przez całe życie. Ciężkie ciało, jeżeli nie jest to ciało kulturysty, świadczy właśnie o obecności balastu, a nie o zdrowiu i sile mięśni.
Kiedy zaś człowiek przestawia się na odżywianie żywym pokarmem, uruchamia mechanizmy samooczyszczania. Rezerwy układów wydalnicznych uwalniają się, i organizm zaczyna stopniowo pozbywać się nagromadzonego w ciągu długich lat zanieczyszczenia. Usuwa je z wszelkich zakamarków. Dosłownie, jak śmieci ze starego w domu, zagraconego przez sklerotycznych mieszkańców.
W ten sposób, pierwszy proces, dzięki któremu odbywa się utrata wagi, to oczyszczanie. Oczyszczanie może trwać latami. Przecież śmieci przez lata się gromadziły. Nie tak łatwo od tego wszystkiego się uwolnić. Wiem to dzięki własnemu przykładowi. Ileż uwagi poświęcałem oczyszczaniu i poprawnemu odżywianiu, a do tej pory widzę i czuję, jak ze mnie wychodzą świństwa, które niegdyś gorliwie w siebie wrzucałem.
Zaobserwuj: bywa tak, że zapach czegoś, czego dawno już nie spożywałeś będzie się z Ciebie wydobywać. Może to dawać o sobie znać, na przykład, jako odbijanie się piwem, charakterystyczne przelotne wyczuwanie tytoniu, wina, smażonego ziemniaka… Skąd to się bierze, skoro od dluższego czasu nie masz z tym kontaktu? Jest to echo martwego i toksycznego produktu, w sensie bezpośrednim i przenośnym, który wydalany jest w postaci odpadów i toksyn na fizycznym poziomie, oraz na poziomie mentalnym. Po tym procesie dany produkt już całkiem przestaje wywoływać Twoje pożądanie. Jeśli wciąż masz chęć na kielbasę, lub smażonego ziemniaka, to znaczy, że toksyny danego produktu wciąż są obecne w Twym ciele.
Następnie jednocześnie z oczyszczaniem, zaczyna się drugi proces – proces zastępowania. Zastępowania czego przez co?
Pomyśl, czym różni się człowiek od roślinożernego zwierzęcia, którego mięsem się żywi? Właśnie różni się owym mięsem. Człowiek i to zwierzę stoją na różnych stopniach piramidy żywieniowej – wszystko mają inne – trawienie, mięso, kości – wszystko.
A teraz wyobraź sobie, że ów człowiek nagle, ni stąd ni zowąd, przestaje spożywać pokarmy pochodzenia zwierzęcego i zaczyna jeść tylko rośliny, przy czym nie gotowane, jak dotąd, tylko surowe.
Co z nim się dzieje? Jego organizm najpierw doznaje silnego szoku. Jak to??? Zostaje zbity z tropu, nie rozumie, czego od niego się wymaga. Następnie, otrząsając się z szoku, bierze się za generalną przebudowę całego siebie. Organizm zmuszony jest podporządkować się, nie da sie kłócić z prawami Przyrody – musi przejść na inny stopień piramidy, a w tym celu będzie musiał wszystko w sobie zmienić. Układ trawiennny, mięso (mięśnie) i kości – wszystko. Kształt, być może pozostanie poprzedni, lecz zawartość, materiał, będą całkiem inne.
Tak więc, w organizmie zachodzą jednocześnie dwa procesy – oczyszczanie i zastępowanie. Oczywiście, przebudowa ta jest niezwykle poważna.
Co z tego wynika? Nie chcę przeciążać Twej percepcji, bo i tak wszyscy mają ją przeciążoną. Poprzestańmy póki co na tym, abyś miał pożywkę do przemyśleń, a więcej dowiesz się w kolejnym artykule z tego cyklu.

Źródło: Vadim Zeland o witarianiźmie

http://www.igya.pl



---------------------------
*Vadim Zeland - rosyjski autor serii bestsellerowych książek pod tytułam "Transerfing Rzeczywistości"

Książki Vadima Zelanda można kupić tutaj:
Dobre książki

Za parę groszy można również nabyć w formie pdf tutaj:
Chomikuj

Dla tych, którzy znają j. rosyjski, lektor czyta książkę Valdima Zelanda:
http://youtu.be/h1QbjOjPSlY

Wednesday, July 4, 2012

Surowa dieta i metamorfoza


W maju zachęcałam moich czytelników do wzięcia udziału w wykładach na temat
Witarianizm, czyli jak żyć zdrowo na surowo .  Wykłady odbyły się, prowadziła je nasza blogowa bratnia dusza, frutarianka - Alani.
Nie każdy jednak, mimo szczerych chęci mógł wziąć udział w wykładach. Ja również nie mogłam pojechać do Katowic, chociaż bardzo bym chciała.
Na szczęście mamy nagranie z wykładów. Dla mnie to wielka gratka i radość ogromna usłyszeć i zobaczyć Alani.
Szczerze powiem, na prezentowanym w czasie wykładu zdjęciu nie rozpoznałam Alani. Przypuszczałam, że Alani jest na nim z mamą i starszą siostrą.
Jaka piękna metamorfoza.

Wykład jest zgrabnie podany, interesująco, z odrobiną subtelnego humoru - o nudzie nie może być mowy.



Więcej tutaj:
http://frutarianka.blogspot.com/2012/07/video-z-wykadow-z-katowicach.html

lub tutaj:
http://www.youtube.com/user/frutarianizm

Sunday, July 1, 2012

Przemówienie do wszystkich ludzi

Zawsze na czasie



(wykonanie Charlie Chaplin - aktor komediowy)

Oryginał tłumaczenia: http://youtu.be/CsgaFKwUA6g
Wersja angielska: http://youtu.be/pK2WJd5bXFg

Nadzieja dla ludzkości.

Kochaj wszystkich i wszystko. 
Nie oceniaj ludzi po kolorze skóry, płci, orientacji seksualnej.
Nie oceniaj ludzi z powodu wyznania.
Żyj z radością, kochaj wszystkie stworzenia.
Staraj się, jak tylko potrafisz, aby ludzie wokół ciebie byli szczęśliwi.
Masz tylko jedno życie, nie zmarnuj go.

Czy nie możemy uczynić ten świat lepszym miejscem?
Miejscem szczęścia, miłości i pokoju?
Wszyscy jesteśmy Jedno.
Related Posts with Thumbnails

Moje motto:

"Nie rób tego, co ja chcę, abyś robił. Rób, to co TY chcesz robić. Podążaj za swoimi marzeniami".

Do poczytania...


Dobra nowina... patrz: Gazeta Wyborcza


***
oglądania i posłuchania

O Animalpastor:

Map IP Address
Powered byIP2Location.com