Strona Główna:

Thursday, June 19, 2014

Obudź się....


Dzisiaj przydażyło mi się niesamowite spotkanie z niesamowitą osobą.

Ale od początku.....
Moja szyja niby wraca do normy, ale ciągle brakuje jej trochę do pełnej sprawności. Przypuszczam, że gdyby mój komputer zepsuł się na parę dni, moja szyja już by była w porządku. Komputer ledwo człapie, jest już wysłużonym staruszkiem, ale nie chce się poddać.


Natomiast ja, po dzisiejszym rannym wstawaniu z ciągle na pół sztywną głową postanowiłam się poddać, i w końcu rozejrzeć się za dobrym chiropraktykiem. Wprawdzie umiem dobrze sama sobie wymasować szyję, powciskać kręgi na swoje miejsce, ale okazuje się, że rano szyja znów zgrzyta, kręgi chrupią i dalej problem mam z pełnym skrętem szyi w lewo i prawo.
W przód i w tył idzie dobrze.
Syn ma teraz wakacyjną przerwę w pracy, dzisiaj ma mnie odwiedzić, więc poproszę go, aby mi pomógł znaleźć dobrego chiropraktyka i zawiózł mnie do niego. Takie podjęłam plany.

Decyzja postanowiona, do przyjazdu syna zostało mi ponad 2 godziny, zdecydowałam w ramach relaksu poleżeć trochę i posłuchać interesujących mnie audycji. Zazwyczaj wybieram w j. angielskim, tym razem wybrałam w j. polskim.
Mój wybór padł na Ewelinkę. Zawsze słucham na bieżąco jej przekazów na YouTube, ostatnie nagrania miałam też wysłuchane. Pomyślałam, nie zaszkodzi mi jeszcze raz posłuchać, przy głosie Ewci dobrze się zrelaksuję i lepiej zrozumię sedno jej przekazu.

Weszłam na stronę filmików Ewci tutaj:
https://www.youtube.com/channel/UCZFSrOFXvqvTlKeUo24-61w
Zaczęłam słuchanie od "Inny Face", zasnęłam nie wiem kiedy,
 obudziłam się na "Śpisz Śniąc Że Się Obudzisz".



Nie wiem kiedy i dlaczego zasnęłam kamiennym snem, chociaż była ranna pora i nie byłam śpiąca, chciałam tylko na chwilę zrelaksować szyję.

Obudził mnie głośny krzyk Ewci (tak mi się przynajmniej wydawało, że to był krzyk):
Obudź się! Obudź się! Obudź się! ..... 
Obudziłam się, jakbym wychodziła z zaświatów i nie mogłam zrozumieć co się dzieje? Dlaczego Ewcia tak na mnie krzyczy?
Na ekranie dużego, ściennego TV, do którego mam podłączony komputer widzę Ewcię w uścisku z  Mooji.  Ewcia krzyczy obudź się, obudź się!

Obudziłam się, trochę  zamroczona....
Z kubkiem kawy wyszłam przed dom, aby złapać rzeczywistość. Obudź się! obudź się!.... dzwoniło mi w uszach,  nawiasem mówiąc przez cały dzień.
Podumałam nad życiem i nad tym co miało dla mnie znaczyć: Obudź się.....

Najbardziej zaskoczona byłam, gdy zaczęłam ostrożnie, co zwykle ostatnio robię - ruszać głową. Moje zdziwienie przeszło wszelkie możliwe zdziwienia.... moja głowa zupełnie bezboleśnie kręciła się jak dawniej - w lewo, w prawo i dookoła bez bólu, bez zahamowań. Tak jak dawniej.
 Zero bólu! ... nie mogłam uwierzyć.
Gdy układałam się do wygodnego leżenia, czułam ból.

Sprawdzam do tej pory, nie mam bólu.

Jak mogłabym tego wydarzenia nie zapisać sobie?
Dla mnie to cud, chociaż raczej sceptycznie podchodzę do wszelkich cudów.
Najważniejsze dla mnie, że szyja znów jest lekka, nie ma blokad, nie boli i mogę zerkać w lewo, czy prawo  używając szyi, a nie całego tułowia.

Dzięki Ewciu za to, że mnie obudziłaś do nowego życia.