Strona Główna:

Sunday, March 22, 2015

Tyle jeszcze mam marzeń… Parasol Dobrych Serc.... i Motyle Amadei

  
Każde marzenie jest nam dane wraz z siłą potrzebną do jego spełnienia.
Kto nie ma odwagi do marzeń, nie będzie miał siły do walki. .... -
ktoś mądry kiedyś tak powiedział i nie pomylił się.

Szachy

I znowu zakrywasz
dłońmi twarz
tracisz pole na życia
szachownicy
lecz jeszcze przed sobą
kilka ruchów masz
a wynik rozgrywki
nieprzesądzony
obetrzyj łzy wstań
dumnie podnieś głowę
za nic miej chichot losu
zwycięstwo
bez względu na wynik
w kieszeni masz
bo Pan powiedział:
Ja będę z tobą*

/Bogumiła Dmochowska/



Bogumiła bardzo kocha życie i ma odwagę marzyć o długim, zdrowym i szczęśliwym życiu. Ma jeszcze wiele zadań do zrealizowania.

Musze znaleźć jakieś rozwiązanie, czuję wewnętrzny spokój że to się uda, że Bóg dozwoli bym wyzdrowiała i dała świadectwo i nadzieję innym...mówi Bogusia

Bogu-miła jest nasza blogowa koleżanka już z imienia, wierzę, że Stwórca daje jej siłę do spełnienia swych marzeń.

Historia Bogusi jest tutaj: http://www.beme.com.pl/about/

Bogusia boryka się z ciężką chorąbą, w związku z tym boryka się również z problemami finansowymi.
Z tego co wiem, mimo, że o chorobie nie jest łatwo mówić, dla Bogusi mówienie o pieniadzach, których bardzo potrzebuje jest najtrudniejszą sprawą.

Parasol bardzo osobisty
to zwierzenia Bogusi pisane na blogu:
 http://www.beme.com.pl/



Moja pani Onkolog zleciła mi zrobienie badania PET. Wczoraj odebrałam wyniki. Niestety potwierdzają wcześniejszą scyntygrafię kości. Stwierdzono przerzuty do kręgosłupa lędźwiowego, piersiowego, prawego IX żebra, ramion. Poza tym podejrzenie wznowy w loży pooperacyjnej ze wskazaniem do wykonania dodatkowo usg. Tyle suche fakty.
Wynik odebrałam z wewnętrznym spokojem…choć ze smutkiem. Jego odbiór zbiegł się z informacją jaka do mnie dotarła o śmierci jednej z blogerek Magdy/ Wojowniczej http://wojownicza.blogspot.com z którą utrzymywałam osobisty kontakt bo była jakby moją „medyczną siostrą” – chorowałyśmy na identyczną postać raka piersi… mimo heroicznej walki Magdzie się nie udało…co będzie ze mną???
Nie wiem.  Tak zwyczajnie po prostu nie wiem. I chyba nikt nie da mi na to odpowiedzi tylko samo życie.
Wiem jedno : bardzo kocham życie i pragnęłabym być tutaj na ziemi jak najdłużej…tyle jeszcze mam marzeń…
Pisałam o wewnętrznym spokoju. Tak, mimo wszystko mi towarzyszy…wierzę że nie ma przypadków, że moje zaufanie Jezusowi i modlitwa innych w mojej intencji pozwoli mi jeszcze długo cieszyć się życiem i powrócić do zdrowia.

Zrobiłam podstawowy test na nietolerancje pokarmowe i okazało się że znowu muszę zweryfikować swoją dietę. Mam silną nietolerancję pszenicy, kukurydzy, krowiego mleka, kurzych jajek, orzechów brazylijskich (które tak lubię) i bardzo silną na drożdże.          
Ufff… dieta z eliminacją pokarmów zawierających te produkty będzie trudna i kosztowana …ale nie mam innego wyjścia jak spróbować wyeliminować stany zapalne by wspomóc organizm w walce z tymi zwariowanymi rakowymi komórkami. Do tego odpowiednia suplementacja. Czekam tylko aż wyjdę z grypy by zrobić badania na poziom witaminy D  i inne. Nie wiem jak długo będę czekać na to usg – niestety mogę liczyć tylko na NFZ, nie stać mnie na prywatne leczenie i robienie badań.  

Poprzednio prosiłam Was moi Kochani  o modlitewny parasol nade mną. Dziękuję Wam za odzew i…ponawiam swoją prośbę : proszę, módlcie się w mojej intencji o zatrzymanie procesu nowotworowego i powrót do zdrowia. O cud i łaskę dla mnie… 
Proszę Was także o pomoc finansową.
Jest czas rozliczeń z Urzędami Skarbowymi, składamy druki PIT. Jestem podopieczną Fundacji Avalon więc mogę apelować o przekazanie jednego procentu z podatku.
 Proszę podarujcie mi swój 1%.
KRS 0000270809 cel szczegółowy: DMOCHOWSKA 3368 (ten dopisek jest bardzo ważny- bez niego pieniądze do mnie nie trafią).
Bardziej szczegółowe dane są widoczne na moim blogu.
Tutaj: Czy możesz mi pomóc?

Będę też wdzięczna za każdą darowiznę, każdy otrzymany z serca grosz. Bez Waszej pomocy nie jestem w stanie zmienić diety, zakupić suplementów, rehabilitować ręce…  Utrzymuję się z mężem tylko z jego renty…i pomocy dobrych dusz. Mimo 19 lat pracy (składkowych) odmówiono mi renty z przyczyn formalnych(musiałabym albo jeszcze rok pracować, albo utrzymać działalność gospodarczą). Mam orzeczenie o niepełnosprawności bez żadnych pieniędzy…    

           Nr konta (Fundacja Avalon) 62 1600 1286 0003 0031 8642 6001 tytuł wpłaty(bardzo ważne!) DMOCHOWSKA 3368
    
 Ucieszą mnie też Wasze komentarze czy maile…chętnie poznam Wasze rady, doświadczenia. Liczę że będziecie  mnie odwiedzać…że zobaczę nad sobą parasol Waszych serc i przez to raźniej będzie mi iść tą niełatwa drogą którą zgotował los…   Dr Budwg I ja...

   Z serca Was wszystkich pozdrawiam…   Bogumiła


Za każdy dar serca dziękuję!
my1

Bogusia napisała książkę, ukazał się pięknie wydany tomik poezji "Motyle Amadei" w płóciennej okładce z własnymi ilustracjami Bogusi,
więcej info tutj:  http://www.beme.com.pl/kup-moj-tomik/

We wstępie do swojej książki Bogusia pisze:
 Moje pasje: poezja, malarstwo i pies pozwalają mimo choroby cieszyć się życiem. Chciałabym, by moje wiersze dawały uśmiech i nadzieję. Pisanie jest dla mnie jak lek przepisany na receptę - konieczne do życia. A życie jest sztuką.

Kupując książkę, możemy również wspomóc Bogusię finansowo, a książka jest przepiękna, może być z dedykacją autorki.



http://www.beme.com.pl/kup-moj-tomik/

Na blogu Bogusia pisze też piękne bajki dla dzieci, których głównym bohaterem jest ten śliczny pudelek o imieniu Toffi.
Bajki babci Bogusi



Kilka moich słów.
Bogusia bardzo potrzebuje wsparcia. Zdecydowała, że dalej będzie szukać nowej drogi do zdrowia. Przeżyła już najsilniejszą czerwoną chemię, dwa miesiące radioterapii, co zniszczyło ją okrutnie. Uważa, że kolejne szybciej by ją zabiły niż rak... Obecnie czuje, że została zastraszona, zmanipulowana... i w końcu pozbawiona oszczędności, gdy strachem i perspektywą rychłej śmierci  wymuszano na niej prywatne wizyty i leczenie.... póki miała pieniądze. Gdy się skończyły została pozostawiona samej sobie. Przerażona i okaleczona. Postanowiła, że już żaden lekarz nie będzie decydował ile ma jeszcze żyć. ...

Swoją drogę do zdrowia rozpoczęłą od metody dr Budwig o czym pisze na swoim blogu.
Po chemii i naświetlaniach, gdy była o krok od śmierci, pasta dr Budwig pomogła jej pomału odzyskać wagę i siły.
Po około tygodniu dołączyła stopniowo świeżo wyciskane soki z marchwi, buraka i gotowane jabłka.
Niestety z braku funduszy nie jest w stanie pozwolić sobie na zdrowe produkty i suplementy.
Jednak wciąż szuka złotego klucza do siebie.... wierzy, że trzeba uporać się z tym co nas 'gryzie w duszy', odpowiednio się odżywiać, wierzy, że post, zioła, przebywanie na świeżym powietrzu to dary natury pomagające zmobilizować organizm do samoleczenia.
W swym poszukiwaniu jest otwarta na wszelkie propozycje od osób, które są chętne podzielić się swoimi szczerymi doświadczeniami lub dobrym słowem, modlitwą...
Wstyd mi że apeluję do ludzi o pieniądze...ale nie mam wyjścia....a tak bardzo pragnę żyć! - mówi Bogusia.

Kiedyś słyszałam takie zdanie: Gdyby każdy człowiek mieszkający na naszej Planecie Ziemi wysłał energię miłości w świat, nasza Planeta stałaby się Rajem. Zniknęłyby wojny, choroby, złości, zazdrości, nienawiści, cierpienia. Taka moc energii zatrzymałaby Tsunami i wszystkie wojny.
Całkowicie się z tym zgadzam.
Zróbmy to - wysyłajmy codziennie energię miłości dla naszej planety i wszystkich stworzeń Bożych.
Energia miłości objawia się przede wszystkim w konkretnym działaniu, każdym przekazanym, chociażby najskromniejszym Darem Serca. Ocean składa się z małych kropelek wody, gdyby nie było kropli, nie byłoby oceanu. Bywa, że krępujemy się np. wysłać komuś małą kwotę, gdyż nie stać nas na więcej. Pamiętajmy ocean składa się z małych kropel. A Jezus mówił - najlepszy jest 'wdowi grosz', gdyż jest darem serca, a nie tego co nam zbywa.

Posyłam energię miłości Tobie Bogusiu i wszystkim potrzebującym.
Energia miłości zawarta jest w prostych słowach:
Kocham Cię!
I love you!

Gdyby nuta powiedziała:
jedna nuta nie czyni muzyki...nie byłoby symfonii.
Gdyby słowo powiedziało:
jedno słowo nie tworzy stronicy...nie byłoby książki.
Gdyby cegła powiedziała:
 jedna cegła nie tworzy muru...nie byłoby domu.
Gdyby kropla wody powiedziała:
jedna kropla nie może utworzyć rzeki...nie byłoby oceanu.
Gdyby człowiek powiedział:
jeden gest miłości nie ocali ludzkości...nie byłoby nigdy na ziemi sprawiedliwości i pokoju, godności i szczęścia.

 Jak symfonia potrzebuje każdej nuty
 Jak książka potrzebuje każdego słowa
 Jak dom potrzebuje każdej cegły
 Jak ocean potrzebuje każdej kropli wody
 tak cała ludzkość potrzebuje Ciebie,
 tam, gdzie jesteś jedyny, a więc niezastąpiony.



Na koniec wiersz Bogusi, również w przepięknej recytacji Bogdana Dmowskiego, który znany jest z miłości do poezji. Jak sam mówi o sobie:
Zainspirowany danym wierszem "przepuszczam go przez siebie," daję mu żyć we mnie (słowa są jak nuty, a ja jestem instrumentem). Słuchającym prezentuję dany wiersz, jakby on był mój, przeze mnie pisany.”

Wystarczy skinąć
 
Nie zatracaj się w mrokach smutku
nie zamykaj
w klatce samotności
spójrz
nadziei anioł przysiadł delikatnie
na schodach twej duszy
czeka na zaproszenie
wystarczy skinąć
by pokazał ci ogrody
gdzie oddychają miłością
pąsowe róże
maleńkie dzieła czule pieszczone
ręką Niebiańskiego Ogrodnika
podaj dłoń chodź
zobacz
przestrzeń jest pełna Światłości…
 
/Bogumiła Dmochowska/