Hodowla przemysłowa zmieniła zwierzęta w żywe produkty. Liczy się wyłącznie wydajność, opłacalność i zysk. Jest to trend cywilizacyjny obecny na całym świecie, jednak Europa Zachodnia pod presją opinii publicznej właśnie stara się od niego odchodzić. Polska - przeciwnie. To, co odbywa się w parlamencie pod hasłem dostosowania polskiego prawa do norm europejskich, przypomina zabawę zwaną marynarskim krokiem: dwa kroki do przodu, krok w tył. Jedni widzą w zwierzętach źródło zysku, drudzy żywe, zdolne do cierpienia istoty. Gdy pojawiają się projekty nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt (kolejny znalazł się właśnie w Sejmie), opinia publiczna przyjmuje je dość obojętnie sądząc, że to kwestia prawnych kruczków i sporów o detale między lobby producentów a nawiedzonymi ekologami.
Większość jednak nigdy nie widziała wnętrza kurzej fermy, przemysłowej chlewni czy hodowli norek.
Czytaj więcej: Viva
POLITYKA 04/05/2002
EWA SIEDLECKA
Czy można być aż tak okrutnym?
Jeśli możesz ... oglądnij video...
"Człowiek"... to brzmi dumnie... ???