Luty Miesiącem Miłości, Wdzięczności i Przebaczenia.
W dzisiejszym poście podzielę się myślami na temat miłości z pewnego punktu widzenia. Temat miłości nie można przekazać w jednym, czy dwóch postach, nawet w jednej, czy dwóch książkach.
Miłość to długi temat, długi jak długie jest życie na ziemi.
Jezus powiedział: Najważniejsza jest Miłość.
Wkrótce Dzień Miłości zwany popularnie Walentynki, w którym wszyscy okazują swoją miłość i oczekują miłości od innych. Widocznie brak jest miłości na codzień, dlatego dla przypomnienia, zatrzymania się na chwilę, aby zobaczyć drugiego człowieka, zastanowienia się nad sensem życia wymyślony został Walentynkowy Dzień Miłości.
Jak zdrowo kochać?
Pytanie z pozoru może wydawać się bezsensowne, miłosć przecież zawsze jest zdrową miłością.
Warto głębiej się zastanowić nad pytaniem:
Czy moja miłość, to zdrowa miłość?
Oto jeden z przykładów.
Jaką miłością można nazwać powszechą scenę, gdy kochający rodzice, babcia, ciocia, wujek, czy inne osoby, aby okazać swoją miłość kupują dzieciakowi torbę słodyczy, nie myśląc o jego przyszłości?
Jaką miłością nazwiemy sytuację, gdy osoby te zamiast torby pełnej słodyczy potrafią dać dzieciom siebie, czyli swój czas, swoje zainteresowanie drugim, małym człowieczkiem, aby pobawić się z nim, porozmawiać, przeczytać bajkę?
Walentykowe święto miłości mami nas rożnymi prezentami do kupienia, jako dowód miłości. Wiemy jednak, że jest to miłość bisnesowa.
Zdrowa Miłość, nie krzywdzi, chce dobra drugiego nie tylko na chwilę, na dzisiaj, ale na długo, na przyszłość.
Miłość niezdrowa jest krótkowzroczna i krótkotrwała, często egoistyczna.
Nie mam na myśli surowego, stanowczego zabraniania, czy to słodyczy, czy innych różnych zachcianek. Zakazy, zabraniania, nawet dla dobra drugiego to też nie jest dowód zdrowej miłości. To raczej dowód swego ego - ja tak chcę, ja wiem najlepiej, tak ma być.
Zdrowa miłość stosuje przede wszystkim metodę własnego przykładu, zachęty, inspiracji.
Czy nasze codzienne zachowania są aktem miłości? Czy wyrażają miłość, akceptację, delikatność, uprzejmość?
Posłużę się jeszcze przykładem sceny, którą kiedyś widziałam.
Dobry ojciec, codziennie odprowadza dwójkę swoich małych dzieci do przedszkola. Po pracy przyprowadza dzieci do domu, po drodzę kupując im lody lub inne zachcianki typu wata na patyku, sobie kupuje wino. Wieczorem jest pijany, rozrabia jak pijany, matka i dzieci zazwyczaj z sińcami na ciele często nocują u sąsiadki.
Matka uważa, że mąż jest bardzo dobrym ojcem i mężem, przecież nie pije codziennie.
Można zastanowić się nie tylko nad tym, czy miłość tego ojca jest zdrowa, ale czy matki miłość też jest zdrowa?
Zniszczone dzieciństwo, to często zniszczone przyszłe dorosłe życie dzieci. Czasu jednak nie można cofnąć.
Każdy może zastanowić się i wysnuć własne wnioski.
Mnie osobiscie nasuwają się różne myśli, przede wszystkim nie chcę osądzać ani matki, ani ojca. To ich wybór. Nie chcę osądzać postępowania matki, która w tej chorej atmosferze trwa i nie potrafi nic zrobić, aby dzieci mogły spokojnie spać w swom mieszkaniu....
Bywa niekiedy i tak, że wielka, zdrowa, bezinteresowna miłość matki potrafi w końcu uzdrowić męża alkohilika. Wówczas dla dzieci lekcja może być bardzo budująca. Najprościej jest się odwrócić od człowieka. Alkoholizm to również choroba, ciężka choroba, rujnuje życie nie tylko choremu, ale całej jego rodzinie. Decyzja dla matki wcale nie jest łatwa.
Od siebie mogę powiedzieć, prawdopodobnie nie byłoby mnie stać na taką miłość. Uciekałabym gdzie pieprz i wanilia rośnie, aby mi nikt dzieci nie krzywdził.
Lekcje miłości do przerobienia mamy dane codziennie. Całe życie uczymy się miłości. Życie często podsuwa nam zaskakujące próby.
Ja uczę się codziennie jak kochać zdrową, dobrą miłością. Z ręką na sercu, mogę powiedzieć, że ciągle mam duże braki. Bywa, że łatwiej jest nauczyć się chińskiego. Tam wystarczy mózg. Tutaj jest potrzebne serce.
Nie wolno i nie warto rezygnować z tego co jest najważniejsze i najlepsze.
Zadajmy sobie często pytanie:
Czy moje zachowanie wyraża miłość? Czy to nie jest przypadkiem narzucanie mojego świata innym w tzw. zdrowych intencjach?
Ja proponuję miłość praktykować na codzień.
Zacząć już od dzisiaj. Nie od jutra. Nie od Dnia Walentykowego, czy innego. Od jutra zazwyczaj znaczy - nigdy. Jutra może nie być. Żyjemy Tu i Teraz.
Świadomie mówię praktykować. Tak jak ciało potrzebuje systematycznego ruchu, aby było sprawne, silne i zdrowe, tak i nasza dusza (spirit/serce) potrzebuje miłości na codzień, nie tylko od święta, aby była zdrowa.
Praktyka czyni mistrza, więc praktykujmy miłość. Im lepiej zrozumiemy i potrafimy miłować, tym będziemy i my zdrowsi. Składamy się z ciała i duszy. Dusza choruje - ciało również.
Całkowite uzdrowienie następuje, gdy nasze życie oparte jest na miłości, wdzięczności i przebaczeniu.
Miłość jest potężną siłą uzdrawiającą.
Jeden z największych orędowników pokoju Mahatma Gandhi tak opisał miłość:
"Miłość jest największą siłą, jaką świat posiada, a jednocześnie jest najskromniejszą".
Mocą miłości Gandhi pomógł zmienić świat.
Miłość jest pokorna, a jednocześnie niewyobrażalnie potężna.
Proponuję, aby zastanowić się osobiscie, indywidualnie, codziennie w swojej modlitwie, medytacji, w swoich myślach spacerując czy sprzątając, robiąc na drutach, gotując ...
- Czym dla mnie jest miłość?
- Co mógłbym/mogłabym/chciałabym zmienić w moim życiu co przeszkadza w rozkwicie prawdziwej, zdrowej miłości i w ralacjach z innymi?
- Dlaczego nie mam miłości takiej jakiej oczekuję?
- Czy potrafię kochać na codzień, czy tylko od święta, czyli gdy mam dobry nastrój?
- Czy potrafię wyrazić wdzięczność za życie, za wszystko co mam i za to czego nie mam również?
- Czy potrafię przebaczyć? Sobie przebaczyć! Swoje błędy i krzywdy jakie wyrządziłam innym? Krzywdy jakie inni wyrządzili mnie, czy potrafię im przebaczyć?
Na koniec podsunę parę afirmacji, które pomogą nam nauczyć się kochać bezwarunkowo. Spróbujmy powtarzać te zdania codziennie. Powtarzanie powoduje, utrwalenie, w końcu zakodowanie i wprowadzenie w życie. Jeśli ktoś woli powtarzać jedną afirmację dziennie, w każdy dzień inną, będzie też bardzo dobrze.
1. Kocham cię takim, jaki jesteś, i respektuję wybór twoich lekcji i doświadczeń, jakie uważasz, że są potrzebne i dobre dla ciebie.
2. Moja droga jaka myslę, że jest dobra dla mnie, nie musi też być dobra dla ciebie. Wiem, że ciebie też prowadzi twoje Wyższe Ja/ Bóg/.
3. Jest wiele ras, religii, obyczajów, narodowości i wierzeń. Akceptuję różnorodność. Uczę się i sprawdzam przez różnorodność. Wiem, że jedna droga i jeden styl życia wymaga tylko jednej osoby.
4. Miłość jest dla całego świata. Każde żywe stworzenie jest częścią Uniwersum, częścią Boga. Miłością obejmuję wszystkich ludzi, zwierzęta, drzewa, rośliny, ptaki, rzeki, oceany, góry i wszystkie stworzenia na całym świecie.
5. Przechodzę przez życie starając się dać najlepsze na co mnie stać, służyć z miłością, postępować zawsze jak tylko mogę najlepiej, zdobywając po drodze doświadczenie w doskonaleniu boskiej prawdy, ucząc się pełni szczęścia i radości jaką daje Miłość Bezwarunkowa.
Zróbmy już dzisiaj krok w kierunku prawdziwej, zdrowej bezwarunkowej miłości, wdzięczności i przebaczenia.
My się zmienimy i świat się zmieni.
Huna mówi: nawet wroga pokonasz miłością.
Niech zapanuje Miłość, Radość i Pokój na całym Świecie.