Strona Główna:

Monday, January 28, 2013

Przygotowanie do wiosennego odmładzania. cz. 1.




U mnie dzisiaj wiosna za oknem, mimo, że jest sezon w pełni zimowy. To nastroiło mnie do napisania postu, który być może powinien być pisany na wiosnę.
Ale..chwileczkę...
Na wiosnę, gdy z grubych płaszczy przejdziemy na wiosenne lekkie ubrania, może okazać się, że nie na rekę nam będą zwisające fałdki, które zgromadziły się nie wiadomo kiedy i jakim cudem w czasie zimy. Wtedy trochę będzie późno na doprowadzenie swojego ciała ( z tym zawsze idzie w parze i nasze zdrowie i dobre samopoczucie) do satysfakcjonującego wyglądu... czyli wagi. Z wiosną najwięcej osób postanawia zrzucić parę niechcianych kilogramów. Including Me.  Me including, czyli ja mam też tak, że zimą trochę mi się tkanka powiększa. Nie mam jednak zamiaru czekać z tym do wiosny. Już teraz podejmuję pewne plany. Podobno tylko z planem można osiągnąć pożądany sukces.
A do wiosny tak naprawdę nie pozostało wiele czasu. Lepiej zacząć wcześniej i małymi krokami iść wg, założonego planu. Wtedy nie odczujemy przymusu, zmęczenia i zniechęcenia nadmiarem czynności.
Wiosna to taka pora, kiedy wszystko zaczyna młodnieć. Rozwija się i młodnieje przyroda, młodnieje również człowiek. W organiźmie człowieka włączają się specjalne procesy odmładzania. Wyjdźmy im naprzeciw. Zróbmy swój własny, dopasowany do swoich możliwości plan działania już teraz.
Ja mam zaplanowany 1 miesiąc bycia tylko i wyłącznie na owocach i warzywach.
To dla oczyszczenia, zregenerowania siły życiowej i odmłodzenia.
Dla kogoś innego może to być tylko 1 tydzień, dla jeszcze innego może to być 1 dzień w każdym tygodniu, a dla zaawansowanych i świadomych tego co robią, może to być i 3 miesiące.  Nie sugeruję długich terminów. Lepiej jest wykonać krótkoterminowy plan w 100% niż zrazić się długoterminowym zadaniem. Wykonanie powziętego planu daje satysfakcję i mobilizuje do dalszych działań.

Dzisiaj mój pierwszy krok do przygotowania się do owocowo-warzywnego miesiąca. Zakładam sobie od połowy marca do połowy kwietnia. Być może, że termin jeszcze ulegnie małemu przesunięciu. Poprostu w któryś dzień marca poczuję impuls, że to już pora. Tak miewam.

Zaczynam od uporania się ze słabością do chleba, którego nie jem wcale, albo się czasem objadam. Tak na zmnianę.
Odnalazłam w swoich notatkach przetłumaczony kiedyś fragment na temat ziaren z książki 80/10/10., który tutaj umieszczę celem informacji i inspiracji.

"W szkole nauczyciele nazywali je bezwartościowym, białym chlebem. Mowili, że wiecej jest wartości odżywczych w tekturowym pudełku niż w płatkach zbożowych...

WARTOSCI ODŻYWCZE .
Naszą najwiekszą potrzebą odżywczą jest woda i proste weglowodany, skrobia nie przynosi zadnej z nich podczas, gdy owoce sa najlepszym źródłem obu. Owoce oferują znacznie więcej niż tylko cukry i wodę, są one bogate w witaminy i minerały, gdy skrobie maja ich bardzo niewiele. W szczególności witamina C, bardzo ważna w naszej diecie, jest nieobecna w skrobiach, a pełno jej w owocach. Płatki zbożowe, chleby, słodkie wypieki, makarony, precle, pizzowe ciasta i inne, bazujace na ziarnach posiłki tracą wiele ze swoich wartości odżywczych podczas różnorakich 'udoskonaleń', czyli procesów przetwórczych mających na celu uczynienie ich bardziej przyswajalnymi. Nawet proste gotowanie musimy zaliczyć do takich procesow 'udoskonalajacych', gdyż gotowanie zubaża niektóre składniki odżywcze, głównie wodę. W rezultacie otrzymujemy jedzenie, które nas wcale nie wzmacnia.
Pomimo wszechobecnych reklam zachęcajacych do specjalnych sposobów gotowania jedzenia - żaden gotowany posilek nie powinien być odbierany jako pełnowartościowy. Witaminy, minerały, węglowodany, proteiny, tłuszcze, enzymy i koenzymy, antyoksydanty są uszkadzane, wytrącane lub całkowicie zniszczone przez wysoką temperaturę podczas gotowania. I to nie jest żadna nowość - takie informacje docierają do publicznej wiadomości od 40-stu lat, a nawet i dłużej....

NIE MA ŻADNYCH NAUKOWYCH PODSTAW DO ZALECANIA GOTOWANEGO JEDZENIA...
CZY KIEDYKOLWIEK PROBOWAEŚ ZJEŚĆ CHOCIAŻ ŁYŻKĘ MĄKI ??

To co pozostaje po procesie gotowania to tylko kalorie. Dlatego, gdy spożywamy skrobię dostajemy maksimum kalorii przy minimalnej wartości odżywczej. Taki stan rzeczy jest dokładnie odwrotny do tego czego oczekujemy. Dr Emmet Densmore, autor publikacji "Jak natura leczy", odważył się jako jeden z pierwszych znawców tematu wypowiedzieć przeciwko ziarnom, wskazując, że rodzaj ludzki to gatunek owocożerny; pieczywo natomiast opisał jako "rzecz śmiertelna".
Substancja znana jako kwas ( PHYTIC), znajdowana w surowych ziarnach zbóż jest znana z tendencji zaburzania przyswajania wapnia w organiźmie ludzkim. Ziarna zawierają również znaczną ilość tworzących kwasy minerałów takich jak fosfor. Podczas procesu trawienia, organizm musi pobierać tak ważny wapń z kości, żeby zneutralizować kwasowość ziaren. W rezultacie ludzie pozostający na wysokoziarnistej diecie często cierpią na osteoporozę na skutek wypłukiwania wapnia z organizmu. Ziarna zawierają bardzo małe ilości wapnia, podobnie i innych bardzo ważnych minerałów jak: magnez, sod, potas, mangany i żelazo. Z drugiej strony owoce zawieraja od 10 nawet do 100 razy więcej wapnia i innych minerałów alkalicznych w porównaniu do zbóż, jeśli mierzymy odnośnie kaloryczności.
ZBOŻE POPROSTU NIE JEST TYM WSZYSTKIM DOBREM GŁOSZONYM , ŻE JEST... "


Buszujący w pszenicy.
Dla tych, którzy chcą bardziej zgłębić temat zbóż i chleba, proponuję ciekawe informacje:
Buszujący w pszenicy: pszeniczny brzuch

Fragment:
Dwie kromki pełnoziarnistego chleba pszenicznego podnosi cukier bardziej niż biały cukier, bardziej niż wiele czekoladowych batonów. Aż dziw bierze, że mimo tego dietetycy wciąż zalecają zwiększone spożycie pełnoziarnistego pieczywa. Im więcej pszenicy jesz, tym wyżej i częściej rośnie u ciebie poziom cukru we krwi. To prowadzi do większych i

częstszych wyrzutów insuliny do krwi, co z czasem wywołuje oporność na insulinę. A taki stan prowadzi wprost do cukrzycy.
Co ważne, te wysokie skoki stężenia cukru we krwi są szczególnie szkodliwe dla komórek beta trzustki, które odpowiadają za produkcję insuliny. Zjawisko to nazywa się glukotoksycznością. Komórki beta mają niewielką zdolność do regeneracji. Powtarzające się ataki glukotoksyczności zmniejszają liczbę zdrowych, produkujących insulinę komórek. Na skutek tego poziom cukru pozostaje na stałym, coraz wyższym poziomie, nawet na pusty żołądek. W ten sposób powstaje przedcukrzyca, prowadząca do cukrzycy.

Buszujący w pszenicy: pszeniczny brzuch

*****
Pierszy stopień przygotowania do wiosennego procesu odmładzania zacząć możemy od poznania wiedzy na temat chleba i wprowadzaniu w życie informacji na temat produktów zbożowych, które z nami rezonują.