Strona Główna:

Friday, August 17, 2012

Czy wolno mi spiewać moją piosenkę?

Po lekturze książek Anastazji, coraz więcej osób marzy o własnym kawałku ziemi, własnym ogródku i małej, zdrowej chatce. Choćby takiej jak ta.

W praktyce okazuje się, że nawet postawienie namiotu na swojej działce może być problemem nie do przeskoczenia.

Nie martwmy się. Już wkrótce Miłościwie Nam Panujący z Brukseli za pomocą swoich Komisarzy z Warszawy z ul. Wiejskiej oraz ich urzędników wprowadzą pojęcie Samowolki Żywieniowej. Tzn. jeśli będziesz chciał upiec ciasto w domu a nie kupić od konsorcjum które ma koncesję na ciasto, to będziesz musiał mieć zgodę na upieczenie ciasta – odpowiedni urzędnik sprawdzi warunki oraz kosztorys wypieku. Sprawdzi czy przewidywane składniki spełniają określone normy i są bezpieczne dla zdrowia i życia, czy wypiek nie naruszy porządku publicznego (np. dym wydobywający się z okna, zapachy), nie jest szkodliwy dla środowiska (poprzez podniesienie temperatury powietrza i emisje gazów w trakcie wypieku), nie dyskryminuje mniejszości rasowych (dlaczego pieczemy sernik a nie murzynka), religijnych (czy jest koszerny) seksualnych i kobiet (żona będzie musiała odbyć rozmowę i badania psychologiczne czy oby nie jest zmuszana do wypiekania ciast i czy to nie jest przemoc psychiczna), czy poprzez wypiek nie zaniedbujemy obowiązków wychowawczych wobec dzieci, czy jest zgodny z miejscową tradycją wypieków oraz wreszcie czy można się spodziewać że wypiek będzie bezpieczny dla życia i zdrowia poszczególnych osób które będą go spożywały (projekt wypieku powinien jasno precyzować, kto, kiedy i w jakich okolicznościach oraz ilościach produkt ma spożywać). Odpowiedni urzędnik sprawę rozpatrzy konsultując i odsyłając zainteresowanych kolejno do specjalistów: dzielnicowy oraz wywiad z sąsiadami, ekolog, psycholog, socjolog, seksuolog, wychowawca szkolny dzieci (opinia ze szkoły), dietetyk, lekarz rodzinny oraz kohen. Po wzięciu pod uwagę wszystkich danych i dowodów w sprawie w ciągu 3 miesięcy wyda opinię (zezwolenie bądź odmowę) na domowy wypiek ciasta. Oczywiście od opinii będzie przysługiwało odwołanie do instancji wyższej, która ponownie rozpatrzy sprawę. Każda próba wypieku ciasta bez stosownych zezwoleń będzie traktowana jako Samowolka Żywieniowa i karana grzywną w wysokości do 5 000 złotych, karą pozbawienia wolności do 14 miesięcy oraz przejęciem wyprodukowanego ciasta przez adekwatny do miejsca zamieszkania Urząd Wojewódzki (który co zrobić z ciastem już dobrze wie – zostanie ono komisyjnie spalone przy udziale wojska i policji).
A każdy obywatel – jak tutaj niektórzy piszą – jak się z prawem nie zgadza to nie powinien go łamać (bo to niemoralne tak bez zgody upiec ciasto), tylko próbować wpłynąć na rządzących żeby prawo zmienili. A do tego czasu jeść ciasto tylko od konsorcjów (za 200 złotych za 10 dkg) albo nie jeść wcale – i ewentualnie z honorem zdechnąć z głodu. Bo dobry obywatel – to obywatel PRAWY.
Bo przecież dobre państwo to państwo, które dba o bezpieczeństwo i robi wszystko aby obywatel nie był narażony na sraczkę (odwodnienie i rychłą śmierć w toalecie, uwłaczająca ludzkiej godności). Bo dobre państwo to państwo, które OPIEKUJE się obywatelem i chroni przed niebezpieczeństwami wszelkiego typu i podejmuje decyzję za obywatela. Bo dobre państwo to państwo socjalistyczne a ideę takiego państwa sformułowaną przed laty przez znanego myśliciela, niemieckiego żyda w dziele Das Kapital K. Marksa a pięknie ułożoną w wizję polityczną przez Bismarcka można zrealizować najlepiej poprzez pracę na rzecz państwa Unii Europejskiej.

(autor - podpisujący się jako Polaczek)

Powyższy tekst to nie moje dzieło. To komentarz  (przytoczyłam tak jak jest napisany),  który wzbudził we mnie prawie wszystkie emocje, od zadumy nad rzeczywiśtością,  podziwu nad talentem autora komenta,...,  po niekontrolowane wybuchy śmiechu.  Coraz częściej natrafiam na poetyckie, oryginalne komentarze na blogach i mam w zapasie jeszcze co nieco z których wkrótce jeszcze skorzystam.
Ten dziesiejszy komentarz wyłapałam pod artykułem "Nie pozwólmy rozebrać tej szopy",   ze strony Waldemara Deski:
http://wdeska.wordpress.com/

Problem Waldemara i jego szopy, jak i sam Waldemar znany jest w Polsce dość dobrze.
Zobacz: Gazeta Wyborcza

W 2006 roku Waldek Deska, znany muzyk reggae (współzałożyciel zespołu DaaB) wybudował (sam) na swej działce pod Kazimierzem domek (szopę z desek) za 10 tys. zł, w której zamieszkał wraz z żoną. Urzędnicy uznali to za samowolę budowlaną i wydali nakaz rozbiórki. Waldek przypuszczał że tak będzie, mimo to świadomie budował swą szopę nie prosząc żadnego urzędnika o zgodę (i tak by jej nie dostał).
Nie zniszczył przyrody, ani krajobrazu, nie wkroczył na obcy teren, nie uprzykszył życia sąsiadom.
Chciał być blisko natury i żyć zgodnie z naturą.
I co z tego wynikło.
Strona Waldemara:
http://wdeska.wordpress.com/



Dla tych, którzy chcą posłuchać aktualnego wywiadu z Waldemarem, polecam Radio na Fali:
tutaj