*Być tak silny, że nic nie zmąci mojego spokoju ducha.
*Rozmawiać o zdrowiu, szczęściu i dobrobycie z każdą osobą, którą spotykam.
*Starać się, by każdy mój przyjaciel czuł się wyjątkowy, tryskać optymizmem i szukać dobrych stron każdej sytuacji.
*Myśleć o najlepszym, pracować dla najlepszych i oczekiwać najlepszego.
*Być tak samo entuzjastyczny wobec sukcesów innych ludzi, jak wobec własnych.
*Zapominać o błędach z przeszłości i skupiać się na tym, co chcę osiągnąć w przyszłości.
*Zachowywać pogodę ducha bez względu na okoliczności i obdarzać uśmiechem każdego, kogo spotykam na swojej drodze.
*Skupiać się na udoskonalaniu siebie tak bardzo, że nie mam już czasu na krytykowanie innych.
*Być zbyt pogodnym, żeby się martwić, zbyt szlachetnym, żeby się złościć, zbyt silnym, żeby się bać, i zbyt szczęśliwym, żeby myśleć o kłopotach.
*Myśleć dobrze o sobie i ogłaszać ten fakt całemu światu — nie głośnymi słowami, lecz wspaniałymi czynami.
*Żyć w przekonaniu, że cały świat jest po mojej stronie, jeśli tylko pozostaję wierny temu, co jest we mnie najlepsze.
*****
(Christian D. Larson, Your Forces and How to Use Them - 1912 rok )
Myśli te przekazał Christian D. Larson (1874-1962)
znakomity, bardzo wpływowy przywódca, nauczyciel i pisarz amerykański wczesnej New Thought (Nowa Myśl). Książki Christiana są ciągle ponownie drukowane, zapotrzebowanie wzrasta, treści przekazywane jak widac z upływem czasu nic nie tracą na wartości.
Słowa te jak najlepsze afirmacje inspirowały i inspirują nadal od ponad 100 lat.
Warto codziennie czytać te słowa/afirmacje;
wg. swojego schematu,
wszystkie,
parę lub tylko po jednej mysli w zależności w którym punkcie mamy problem.
To pomoże nam budować wiarę w siebie, zrozumieć i wykorzystać nasze wewnętrzne siły i żyć optymistycznie.
Maj to miesiąc w którym w różnych krajach, niemal na całym globie obchodzone jest święto najważniejszej osoby w życiu człowieka (i każdego stworzenia) - naszej mamy, czyli Dzień Matki.
W Kanadzie i USA - 10 Maj, w Polsce już za parę dni - 26 Maja.
Bóg nie może być wszędzie i dlatego stworzył matki. - Rudyard Kipling
Pragnę złożyć najserdeczniejsze życzenia najukochańszej mojej mamie, a także wszystkim najukochańszym mamom.
Dzień Matki powinien skłonić do zastanowienia się, na czym polega prawdziwe piękno kobiety, na czym polega wielka tajemnica macierzyństwa. Dzień Matki nie powinien tak bardzo zachęcać do kupowania prezentów, lecz raczej do zbadania sumienia. Każdy człowiek jest dzieckiem swej matki. Co uczyniłeś dla swej matki? Dla człowieka, który cię urodził i wychował, który dla ciebie pracował i cierpiał. Biada tobie, jeśli jesteś w stosunku do niej obojętny, zimny i surowy! Nieczułość w rodzinie jest złem, ale nieczułość wobec własnej matki: czymś odrażającym!
Tak pisał Phil Bosmans i miał absolutną rację.
A na czym polega prawdziwe piękno kobiety? To myśl na tegoroczne święto naszych mam, przyszłych mam i wszystkich kobiet.
Najlepiej odpowie na to pytanie ta piękna przypowieść.....
Przypowieść o kobiecie, która wierzyła w wodza.
...czyli jak się stać kobietą dającą natchnienie.
W dawnych pre-historycznych czasach gdy po Ziemi chodziły dzikie zwierzęta gotowe zjeść wszystko co im wpadnie w oczy żyło sobie pewne plemię. Ale nastały ciężkie dni, gdy u wejścia do jaskini przyczaił się tygrys szablo-zęby i nikt z plemienia nie mógł sobie z nim poradzić. Ludzie znaleźli się w pułapce. Plemię nie widziało pożywienia już od 10-ciu zachodów słońca. Moc opuszczała ciała wojowników, a u wejścia do pieczary coraz głośniej rozbrzmiewał ryk i zgrzyt pazurów. Nagle jedna z kobiet nie odróżniająca się zewnętrznie od innych wstała i podeszła do wodza.
"Jesteś silnym wojownikiem"- powiedziała. "Jesteś zwinnym myśliwym. Potrafisz szybko biegać. Twoja szybkość to nasz ratunek. Żaden tygrys nie da tobie rady, bo jesteś nie tylko bystry ale i mądry. Z łatwością przechytrzysz tego kotka i zwycięstwo tak jak dawniej będzie twoje."
Słowa kobiety przypomniały mu jego dawne dni i jego głowa się uniosła. Podobało mu się słuchanie jej bo w wyniku tych słów jego moc powracała do jego mięśni wraz z jego godnością i własną dumą. Ona spojrzała mu w oczy i przeczytała w nich: "Nie przestawaj proszę! Mów jeszcze!" .
Dlatego też kontynuowała: "Jesteśmy dla ciebie ciężarem sławny wojowniku. Ty sam zabijesz go szybciej niż razem z tłumem kobiet, które musisz ochraniać. Wychodząc niezauważenie z pieczary staniesz się dla zwierza zaskoczeniem. On nie zdoła się podnieść, gdy twoja włócznia przebije mu serce. Ja wiem, że dokładnie tak będzie! Ty go zabijesz, a my go zjemy, a potem przeniesiemy się w miejsce, gdzie żaden zwierz nas nie dosięgnie. Poprowadzisz nas do raju - ja to wiem!"
Powiedziawszy to kobieta powróciła na swoje miejsce i usiadła zamykając oczy. Ona niczego nie oczekiwała od wodza - ona wierzyła, że ten silny mężczyzna ich uratuje i mimo, że wódz nie czynił żadnych ruchów nie martwiła się. Wódz zawsze sam podejmował decyzje.
Nastało południe 11-go dnia. Upał wszystkich zmorzył i kobieta zasnęła tak zresztą jak i pozostali. Obudziły ją krzyki. Wszyscy w podnieceniu krzyczeli i skakali i nie od razu zrozumiała, że wódz zwyciężył! Gdy wszyscy spali znużeni piekielnym upałem - w tym i ogromny tygrys szablo-zęby, wódz wymknął się z pieczary i zepchnął kamień na zwierza. Gdy ten podnosił się ogłuszony, wódz skoczył na niego i wbił swoją włócznię w jego serce. Zwycięstwo było tak łatwe, że wódz nie mógł do końca uwierzyć w swój sukces. Wódz zrozumiał jak bardzo jest mądra kobieta wierząca w jego zwycięstwo i zapragnął do niej podejść.
"Zabiłeś zwierza wodzu- uratowałeś nas. Jesteś wielkim wojownikiem! Zawsze będę pamiętać to twoje dokonanie. Bardzo cię proszę wodzu - wyprowadź nas stąd w miejsce, gdzie będziemy bezpieczni".
"Dobrze kobieto. Oczywiście, że was poprowadzę."
A pomyślał sobie: "Ta kobieta jest moim szczęśliwym talizmanem. Chcę słyszeć codziennie jej słowa pełne wiary we mnie. Dopóki ona wierzy we mnie ja zawsze będę przychodził do niej po jej wiarę!"
A kobieta pomyślała sobie: "On potrzebuje mnie nawet więcej niż ja jego! Będę dawać mu natchnienie do czynów. Ja w niego wierzę, a on staje się silniejszy!"
Po kilku latach śpiewała swojej córce taką kołysankę. W tłumaczeniu na nasz język sens był mniej więcej taki:
"Gdy dorośniesz- wybierz sobie mężczyznę i wierz w niego całym swoim sercem. Za każdym razem mów mu to co chcesz, aby dla ciebie uczynił - i on to na pewno zrobi. Jesteś mu potrzebna ze swoją mocą wiary tak jak Słońcu potrzebne są planety wokół, jak wszystkim żyjącym potrzebne jest powietrze. Jesteś mu potrzebna, aby mógł stać się bohaterem. Jesteś mu potrzebna bo bez twojej wiary on nie dożyje do jutra. Wierz w niego i niech twoja wiara każdego dnia dochodzi do niego poprzez twoje słowa. Jeśli rozmawiasz z mężczyzną - niech słowa będą pełne wiary. Jeśli milczysz, niech milczenie także będzie pełne wiary w niego."
Niezwykle ciekawie Grzegorz Śleziak, nazywany Biały Sai Baba opowiada o swojej terapeutycznej wyprawie na Filipiny, gdzie odbył niezwykłą 40-dniową głodówkę opartą tylko o dietę kokosową.
Grzegorz to człowiek z pasją. Wykreował i sam zaaranżował w Milówce koło Żywca w Beskidzie Żywieckim prawdziwy cud natury, oazę spokoju i piękna o nazwie Leśny Gród.
Miejsce idealne na okres wczasowego wypoczynku, na organizowanie różnego rodzaju spotkań, wykładów, ....
Wszystkie informacje tutaj: http://www.lesnygrod.pl/
Nie cofnę się już...nie ma takiej opcji...za dużo wiem/widziałem..być może za dużo czuję... - Tomasz Jaeschke
Tomasz Jaeschke, postać znana chyba w całym świecie, jedni go uwielbiają, inni krytykują. Ja podziwiam za odwagę, za to, że potrafi 'iść pod wiatr', aby osiądnąc swój szczytny cel.
Ten, kto zamierza czynić dobro, nie może oczekiwać, iż ludzie będą mu usuwać kamienie z drogi, ale musi być przygotowany na to, że mu je będą rzucać na drogę - Albert Schweitzer
Urodzony w Poznaniu, ukończył studia teologii katolickiej na Papieskim Wydziale Teologicznym w Krakowie oraz studia pedagogiki religijnej w Wiedniu.
Autor książki Nierządnice (KOS 2006).
Z wieloletnim doświadczeniem duszpasterstwa parafialnego jak i duszpasterstwa tzw. grup nieformalnych (dzieci specjalnej troski, młodzieży niedostosowanej społecznie oraz ludzi tzw. marginesu społecznego jak i uzależnionych od narkotyków czy alkoholu)...
Kapłan katolicki bez parafii...
Zakochany w zwierzętach, kamieniach przydrożnych, promykach wschodzącego słońca, zapachu łąk polnych, spacerach brzegiem morza,
w urokach zachodzącego słońca... Animalpastor - Tomasz Jaeschke
Nierządnice. Dlaczego taki tytuł? "Dlaczego Jezus - pyta autor - osaczony miłością kapłanów, chciał, żeby w drodze do nieba towarzyszyła mu najpierw kurtyzana?" To ciekawe - cytuje zasłyszane słowa - że ilekroć przychodzi do mnie prostytutka, mówi o Bogu; ilekroć przychodzi do mnie ksiądz, mówi o seksie...
Potem dodaje już od siebie: "A może te dwa światy wcale nie są od siebie aż tak bardzo oddalone? Może jeden drugiemu ma coś do przekazania?". link
Na pytania
Czy pies ma duszę?
Tomasz odpowiada:
- Tak. Pies, kot, cielak, prosiaczek. Wszystkie mają. Boją się jak my, cierpią i czują jak my, czekają, ufają jak my, kochają. Jak my mają rodziców. Przecież człowiek, pies, kot czy prosiak - wszyscy wyszliśmy spod jednej ręki Stwórcy. Dokładnie to samo tchnienie życia (bibl. Nefäsh) w nich i w nas. I nie po to Bóg je powołał, by zapełniały nasze żołądki, lecz nasze serca. A co mówią nam księża?
- Wielu twierdzi, że zwierzaki duszy nie mają. Tak ich uczono. W najlepszym razie mówią niektórzy o szacunku w stosunku do zwierząt. I dzięki Bogu, że to mówią.
Animal pastor. Czyli kto?
- Pastor nie w sensie przynależności do konkretnej wspólnoty wyznaniowej, lecz pastor w jego najgłębszym, uniwersalnym znaczeniu: duszpasterz, towarzysz drogi istot obdarzonych duszą. Ktoś, dla kogo troski istoty zwierzęcej i istoty ludzkiej mają dokładnie tę samą rangę. Ktoś, na kogo obie mogą liczyć. Kto je pobłogosławi, będzie się za nie modlił, kto pomoże w rozwiązaniu problemów. Do kogo, jak do duszpasterza, ze wszystkim mogą się zwrócić.
Jakie jest więc miejsce zwierząt przy człowieku?
- Fatalny jest antropocentryzm, przynajmniej w jego tanim, spłaszczonym wydaniu, który, nawiasem mówiąc, nie jest w ogóle spójny z Biblią. Nie człowiek był ukoronowaniem stworzenia, choć Kościół często z uporem dalej tak twierdzi. Ukoronowaniem stworzenia jest według Biblii szabat, święto, gdzie jest tyle samo miejsca dla człowieka, co i dla zwierzęcia. Od tego wszystko zresztą się zaczęło, m.in. i to, że zwierzaki mają nam służyć. One służą, ale w zupełnie inny sposób. To taka służba, za którą nie ma wynagrodzenia.
Bóg podarował je nam i nas im na zasadzie wspólnoty losu, a nie na zasadzie filozofii łańcucha pokarmowego. Źle jest - i dla nas, i dla nich - jeśli wykorzystujemy je dla naszych celów.
Leonardo da Vinci powiedział: "Nadejdzie kiedyś czas, gdy człowiek będzie patrzył na zabijanie zwierząt w ten sam sposób, w jaki teraz patrzy na mordowanie ludzi”. Sądzisz, że naprawdę jest to możliwe? - Młode pokolenie napawa mnie optymizmem. Powoli widzę pierwsze symptomy zmian i wierzę, że one w końcu nastąpią. Tak się kiedyś stanie. Choć ja już tych czasów na pewno nie doczekam.
Więcej:
Nam dziś trzeba wracać do Biblii. Być może zacząć czytać ją niejako od początku, może i nawet inaczej. Bez uprzedzeń, nie kierując się żadną polityką (choćby i kościelną), tłumacząc ją na język zrozumiały, i to nie tylko dla istot ludzkich, ale i istot zwierzęcych, bo i do nich skierowana była (i ciągle jest) Dobra Nowina.
Rozum uczciwego człowieka mieści się w sercu. Trzeba tak żyć, żeby można było mieć szacunek dla samego siebie. Człowiek to brzmi dumnie
Tak szczytne myśli zapisał Maksymilian Gorki.
Ktoś kiedyś napisał - gdy słyszę "człowiek - to brzmi dumnie" mam zamiar wrócić na drzewo.
Natomiast Leopold Staff tak mówił - „Czytam historię, i widzę coś zrobił przez stulecia człowiecze..., zastanawiam się czyś godzien, aby cię pisać przez duże „C”
Ktoś, kiedyś powiedział - Wstydzę się, że jestem człowiekiem.
Zastanawiam się dlaczego tak dużo cierpienia, bólu i wszelkiego okrucieństwa człowiek serwuje człowiekowi i zwierzętom?
Dlaczego jest tyle praw, kościołów, tzw. wyznań religijnych, świętych ksiąg, a ludzie ciągle walczą. Walczą i zabijają w imię Boga, pod sztandarem Bóg, Honor i Ojczyzna.
Swoje 'święte prawa' interpretują wg. swoich przekonań, potrzeb, zrozumienia.
Np. w I tysiącleciu n.e. kościół twierdził, że kobieta jest pozbawiona duszy.
W II wieku n.e. św. Klemens pisał: "Każda kobieta powinna być przepełniona wstydem przez samo myślenie, że jest kobietą".
Teraz daje się już zauważać odrotność - kobieta to królowa, mężczyznę można poniżać, nawet uderzyć.
Zatrzymajmy się na chwilę.....
w ciszy medytacji, modlitwy sprawdźmy nasze serca, nasze uczucia.
Zaobserwujmy nasze myśli, .... jakie uczucie pojawia się w sercu, gdy po raz już enty wypowiadamy niezmienne prawo Boże w tym: 5 Nie Zabijaj./wg. przykazań kościelnych/ 6 Nie Zabijaj./wg. Biblii/
Buddyści, niby gorsi, gdyż nie chrześcijanie - nie muszą mieć takiego przykazania. Oni mają je w sercu, nie zabijają.
Bywa, że ktoś czasem pyta mnie - do jakiego kościoła należysz?
Jesteś wegetarianką? (zazwyczaj pytający ma na myśli sektę)
Z przyjemnością odpowiadam - nie jestem wegetarianką, jestem normalnym człowiekiem. Nie podpisuję się pod szufladkowaniem. Jem to co daje mi energię, unikam pokarmów, które mi ją zabierają. Nie jadam mięsa, to oczywiste.
Nie utożsamiam się z żadną grupa religijną. Wierzę, że jest Bóg/Universum/Siła Wyższa/Źródło/,.... preferuję osbisty rozwój duchowy.
***
Dokładnie takie piękne, sympatyczne, w kolorze granatowo-niebieskim ptaszki
siadają codziennie na moim balkonie
Foto: Miłosierdzie a zwierzęta
5 Prawo Natury – o biologicznym sensie każdego tzw. zachorowania
Doktor Hamer twierdzi, że 5 Prawo Natury to kwintesencja wiedzy zwanej Germańską Nową Medycyną.
Zrozumienie 5 Prawa Natury daje nam możliwość uwolnienia się od strachu przed chorobami, daje nam zrozumienie, że „choroba” nie jest przypadkiem, a jest częścią sensownego biologicznego procesu.
Przyjrzyjmy się tej sprawie dokładniej.
Cały Sensowny Biologiczny Program Natury rozpoczyna się od tzw. DHS-u – nagłego, dramatycznego, przeżytego w izolacji wydarzenia.
W tym momencie cały nasz organizm przestawia się na ciągłą aktywność, jest to faza stresowa, która na znanych nam już 3 płaszczyznach (psychika, mózg i narząd) wykazuje różne objawy. Zobacz 1 Prawo Natury.
Te zmiany nie są przypadkiem. Są jak najbardziej celowe – mają zmobilizować nasz organizm do podołania określonej sytuacji, zatem – cała nasza energia skupia się na tym.
Zmiany w psychice – natarczywe myśli dotyczące problemu mają pomóc nam znaleźć rozwiązanie problemu.
Zmiany na narządzie – to odpowiedź na naszą biologiczną potrzebę. Każda komórka naszego organizmu posiada swój biologiczny kod, który określa jej reakcję podczas fazy aktywnej konfliktu.
Reakcje komórek można przedstawić następująco:
– namnażanie się komórek
– ubytek komórek
– celowa zmiana funkcji
Zmiany w mózgu – mózg to centrum zawiadowcze podczas całego Sensownego Biologicznego Programu Natury. Mózg jest jak komputer, zaprogramowany w sposób trwały tak aby sterować i uruchamiać bardzo konkretne mechanizmy w naszym organizmie.
Przykład: Mała mysz w konfrontacji z kotem. Celem kota jest zjedzenie myszy, a mysz? – chce jedynie utrzymać się przy życiu. W wyniku tej sytuacji mysz przeżyje konflikt biologiczny: „strach przed śmiercią”, w który zaangażowane są pęcherzyki płucne.
Co dzieje się na poziomie organizmu myszy? Jej pęcherzyki płucne namnażają się i zwiększają swoją aktywność. Pęcherzyki są częścią płuca, w którym tlen przechodzi do krwiobiegu i dzięki temu zwiększa się wydajność organizmu myszy, a co za tym idzie możliwość ucieczki przed zagrożeniem. Dzięki temu, że w organizmie jest więcej tlenu, mysz nie czuje się zmęczona i może szybciej i dłużej uciekać przed kotem. Oprócz wzrostu wydajności pęcherzyków płucnych zwiększa się także ich ilość. Jednak jest to proces powolny i aby został wykrywalny, musi minąć dłuższy okres czasu.
Wg medycyny konwencjonalnej taki stan nazywa się rakiem, bo przecież guzy są wykrywalne. W przyrodzie opisana wyżej sytuacja nie może mieć miejsca, ponieważ ucieczka nie trwa długo i albo mysz ucieknie, albo zostanie zjedzona.
4 Prawo Natury – Ontogenetycznie uwarunkowany system mikrobów
Równolegle z tkankami rozwijającymi się w czasie ewolucji, rozwinęły się również mikroby.
Najstarsze z nich to grzyby (pracują na najstarszym listku zarodkowym – endodermie),
nieco młodsze są bakterie (pracujące na środkowym listku zarodkowym – mezodermie),
a najmłodsze są „wirusy”– pracujące na najmłodszym listku zarodkowym – ektodermie.
Praca mikrobów absolutnie nie jest przypadkowa i chaotyczna, ale układa się w sensowny schemat.
Pamiętajmy! Praca mikrobów zaczyna się zawsze w momencie rozwiązania konfliktu i rozpoczęcia fazy zdrowienia.