Tuesday, September 28, 2010

Peace of Mind .... Spokojny Umysł....

Integracja ciała i umysłu - Stan wewnętrznego spokoju, harmonii, jak się okazuje... to ważna broń w walce z rakiem

Jeśli doświadczenie bezsilności i rozpaczy sprzyja rozwojowi raka, to czy coś wręcz przeciwnego - głęboki wewnętrzny spokój i poczucie, że coś można zrobić, by pokonać nowotwór, hamuje jego rozwój?

Wyjątkowe przypadki sugerują, że może tak być.

O takim wyjątkowym przypadku czytałam w książce Davida Schreibera - 
Anticancer, A New Way of Life, New Edition




Książkę Davida Schreibera można nabyć również w polskim tłumaczeniu.
Zobacz ... tutaj.

W Melbourne, Australia, Ian Gawler, młody lekarz weterynarii, który właśnie ukończył studia, dowiedział się, że jego nogę zaatakował groźny nowotwór kości zwany osteosarcoma.
Po rocznym leczenie konwencjonalnym i w końcu amputacji nogi, nie udało się zatrzymać wzrostu guza. Rozprzestrzenił się na jego biodro i klatkę piersiową, gdzie spowodował widoczne deformacje. Jego onkolog dawał mu nie więcej niż parę tygodni życia, prawdopodobnie mniej niż miesiąc.
Nie mając nic do stracenia, Ian wraz z żoną, która była dla niego wielkim wsparciem, oddał się intensywnej praktyce medytacji.
Chciał, aby w dniach jakie mu pozostały, cieszyć się całkowitym spokojem, który odkrył gdy uprawiał jogę.
Jego lekarz, dr Meares, który zapoczątkował swoje medytacje w Indiach, gdzie zetknął się z wieloma mistykami, był pod wielkim wrażeniem widząc spokój jaki doświadcza jego młody pacjent. Początkowo wiązał to ze spokojem śmierci jaki często charakteryzuje pacjentów w ostatnich dniach życia.

Ale po kilku tygodniach tej surowej dyscypliny, ku zdziwieniu wszystkich, Ian wydawał się być w coraz lepszej kondycji.
Po kilku miesiącach intensywnych medytacji (godzinę 3x dziennie), a także przestrzegania surowej diety, Ian odzyskał swoje siły. Okropne deformacje kości na jego klatce piersiowej zaczęły zanikać. A kilka miesięcy później, zupełnie zniknęły.
Dr Meares zapytał Iana jak wyjaśni tą niezwykłą remisję.

"Myślę, że to nasz sposób życia, sposób w jaki doświadczamy nasze życie," - Ian odpowiedział, mówiąc o jego żonę i o sobie.
Jak dr Meares wyjaśnia, w każdej chwili swego istnienia, Ian był pełen pokoju jaki przeżywał w czasie intensywnej medytacji.

Dziś, trzydzieści trzy lata później, Ian Gawler wciąż żyje..
Po odzyskaniu zdrowia, poświęcił większość swojego czasu na pracę z grupami pacjentów chorych na raka, pomagając im włączyć medytację i inne zdrowe nawyki w ich codzienne życie.
Ian Gawler opowiada historię swego niezwykłego wyzdrowienia w bardzo pięknej książce "You Can Conquer Cancer" / "i Ty możesz pokonać raka" (jest również polskie wydanie).
Medytacja i absolutnie naturalna dieta to NIE jedyne środki jakie użył. Zwrócił także uwagę na wiele różnych naturalnych metod leczenia, zarówno psychicznego, jak i psychiczno-duchowego.
Jednak odzyskanie swojego zdrowia zawdzięcza głównie jego wewnętrznemu spokojowi.



Więcej filmów z dr.Ian Gawlerem:
http://www.youtube.com/user/GawlerFoundation

Fundacja Gawlera:
http://www.gawler.org/

Photo i artykuł (english)
The remarkable servival story and pics

Grace Gawler:
http://www.youtube.com/user/GracieG53

Grace  Memoir:
http://www.youtube.com/watch?v=s3ToWJcnH4E

Tuesday, September 21, 2010

Ludzie są jak kwiaty...

Jeśli nigdy wcześniej w głębi duszy nie zachwyciło cię piękno rozkwitającego kwiatu, być może Twoja dusza jeszcze w pełni nie rozkwitła.

W naszym świecie są ludzie, którzy są jak kwiaty,
niosą światu światło, radość, miłość i piękno.
Bez nich świat byłby szary i smutny.


Jednym z takich pięknych kwiatów jest moja Mama.


Dzisiaj są jej 82-gie urodziny.
Chciałabym Jej dać najpiękniejsze kwiaty świata.
Ona kocha kwiaty, i kocha świat.

http://maria-pogaduszki.blogspot.com/

Jeśli nie masz pieniędzy, tylko przysłowiowe 'dwa grosze', kup za jeden bochenek chleba, a za drugi lilię - Chińskie przysłowie


Happy Birthday to you my dear Mom!
******************************************


Nie tak dawno pisałam trochę o mojej mamie"
http://flyashighaseagles.blogspot.com/2010/08/modzi-sercem-sposob-na-aktywne-zycie.html


Post ten i kwiaty dedykuję mojej mamie:
http://maria-pogaduszki.blogspot.com/

Mama przygotowała pysznego torta dla każdego gościa. Próbowałam. ...warto !

Photo from: http://www.flowerstocn.com/China-flowers/Rose/Angels-crush.html

Thursday, September 16, 2010

Raw Portobello Szejk

Photo: Pieczarka brunatna: http://www.farmagrzybow.eu/pieczarka_brunatna.html




Pisałam już o cennych właściwościach grzybów:
http://flyashighaseagles.blogspot.com/2009/06/grzyby-przeciwko-nowotworom.html

Po raz pierwszy zrobiłam grzybowego szejka na bazie surowych grzybów.

Wiem, że grzyby mają wiele cennych właściwości, zwłaszcza w zapobieganiu, jak i leczeniu poważnych schorzeń, co potwierdziły najnowsze badania.
Zauważyłam też, że ludzie, którzy 'wychowywali' sie na grzybach, mają ogólnie o wiele mocniejszy układ trawienny i immunologiczny.
W Japonii shiitake, maitake, kawaratake, cremini, portobello, i kilka innych, należą do podstawowych artykułów spożywczych.
Te wszystkie grzyby zawierają w swym składzie cząsteczki zwane lentinan, które wraz z innymi wielocukrami, (http://www.oxycell.brat.pl/ ) pobudzają aktywność i reprodukcję komórek odpornościowych, co jest najważniejsze w antyrakowej walce z chorobą.
Rak żołądka, na przykład, występuje nawet o 50% rzadziej wśród japońskich chłopów, którzy używają duże ilości tych grzybów, niż wśród tych, którzy nie używają ich zbyt często.
Grzyby te są teraz także w szpitalach, gdzie są one podawane pacjentom jako uzupełnienie chemioterapii w celu wsparcia układu odpornościowego.
Badania laboratoryjne wskazują, że
Maitake mają prawdopodobnie najbardziej wyraźny wpływ na układ odpornościowy,
a Boczniaki okazały się być jednymi z najbardziej skutecznych wobec komórek raka piersi.

Lubię grzyby, ale bałam się grzybów na surowo. Wiem, że wiele ludzi spożywa grzyby na surowo i zaczęłam się do tego przymierzać.
Tydzień Szejkowy naprowadził mnie na grzybki na surowo.
Najpierw zobaczyłam u Cudzinki tytuł: "Grzyby"...tutaj:
http://cudzinka.blog.pl/grzyby,15053900,n
i od niej zaczerpnęłam pomysł na marynatę do namaczania grzybków.
Bardzo mi przypadł do gustu.
Dzięki Cudzinka !

Następnego dnia na RAWstarant:
http://rawstaurant.blogspot.com/2010/05/zupa-grzybowa.html
znalazłam super zupę grzybową na surowo, którą przygotował wielki zwolennik wszystkiego co zdrowe Marcin.
Dzięki Marcin za trop!

I tak stworzyłam Grzybowy Szejk.
Jest pyszny!
Mogłabym go nazwać "Antyrakowy Grzybowy Szejk", ale poczekam, aż zdobędę więcej wiedzy i doświadczenia w temacie - grzyby przeciwko nowotworom.



Moja marynata:
sok z 1 cytryny
łyżka oleju z winogron
sól, pieprz wg. gustu
ząbek czosnku
1/2 łyżeczki organic cukru, może być syrop agave, miód, itp. coś dla złagodzenia smaku
(nie musi być marynata dosładzana - wg. gustu)
Na rynku można również nabyć gotowe maceraty do grzybów. Podobno są też organik.

Grzybki użyłam Portobello.. - organik.
Grzybki te nazywane są również jako Bella lub Bella Baby lub Pieczarki Brunatne.
http://draganabakes.blogspot.com/2010/04/baby-bella-mushroom-tart.html

Grzybki drobno pokroiłam i macerowałam ok. 4 godziny.
(może być krócej)

Zmiksowałam w blenderze:
1/2 cebuli,
2 pomidory
grzybki razem z marynatą



To jest wersja podstawowa.
Można tworzyć wiele ciekawych i smacznych kombinacji z macerowanymi grzybkami.
Szejki dają możliwość tworzenia różnorodnych potraw.

Miłego Szejkowego Czwartku!

Wednesday, September 15, 2010

Samochodowe Rozważania na Szejkowy Tydzień.

Mija połowa Szejkowego Tygodnia. Warto na chwilę zatrzymać się i zastanowić się ...
jak chcaiałbym/chciałabym czuć się i wyglądać za 5, 10, 30 i więcej lat?
Napewno każdy chciałby wyglądać conajmniej tak jak w chwili obecnej, a nawet lepiej.
I słusznie... nawet lepiej. Dlaczego nie.

Nasze ciało jest najbardziej fascynującą 'maszyną' jaka kiedykolwiek została stworzona, i nikt nie zatroszczy się lepiej o tą 'maszynę' niż jej właściciel.
Większośc ludzi uważa, że nasze ciało, podobnie jak samochód, im starsze, tym bardziej pewne, że ulegnie zepsuciu.
Nic bardziej błędnego.
Znamy ludzi zakochanych w swoich 'czterech kółkach', którzy potrafią zrobić wszystko, żeby ich 'skarb' zawsze był sprawny, piękny i nigdy się nie zepsuł, ani nie postarzał.
I zazwyczaj im się to udaje.
Widzimy wieloletnie, ale zadbane, sprawne, piękne na zewnatrz i wewnątrz samochody.
Widzimy też dwulatki, czy nawet roczniaki, brudne, gruchocące, psujące się i wyglądające jak złom.

Wszystko zależy od właściciela....lub prawie wszystko... a napewno bardzo dużo.

Dlaczego bardziej troszczymy się o 'rzeczy' martwe, aniżeli o nasze ciało?

Nasze ciało, przy odpowiedniej trosce powinno nam służyć do końca naszych dni.

Powinniśmy bez względu na wiek ... umierać młodo, czyli zdrowo i sprawnie.
Nasz styl życia od młodych lat decyduje jak nasze ciało sprawuje się po latach.

Wybierzmy najlepszej jakości styl życia, ..... wybór zależy tylko od nas.

Podobnie jak z samochodem... Nie producent używa nasz samochód, lecz właściciel.
I on go pielęgnuje lub.... zaniedbuje.
Daje mu to co najlepsze,
najlepsze paliwo, żadne podruby gorszej jakości,
najlepszy olej,
najlepsza konserwacja,
bez wględu na cenę,
żeby słonko latem, a mróz zimą nie zniszczyły piękna lakieru.
Widziałam i widzę takich troskliwych właścicieli
swojej maszyny.

Oni mają dla niej zawsze czas... i czułe serce.

Nasze ciało jest ważniejsze niż najpiękniejszy, najdroższy samochód.
Nasze ciało potrzebuje najlepszej troski, jaką mu tylko możemy zapewnić.

Rozważmy...i zróbmy postanowienie...
co mogę najlepszego zrobić, aby za rok, 5, 10, 50 mieć sprawne ciało i sprawny umysł?

Nie odkładajmy nigdy na później swojego szczerego postanowienia...
nie ma.... 'ale',
'ale'... jestem za stara, za młoda
'ale'... jest już za późno, moje zdrowie już zbyt szwankuje
'ale'... teraz muszę ciężko pracować
'ale'...teraz muszę wychowywać dzieci
itp.
itd.

Wszystko Możesz!!!
Ty jesteś włacicielem swoj maszyny.

Zacznij od zaraz... nie od jutra...
później znaczy ... nigdy.

Tuesday, September 14, 2010

Maliny dla zdrowia i urody


Maliny są bogatym źródłem witaminy B, C, manganu, ryboflawiny, niacyny i błonnika. Ostatnio stwierdzono, że znajdujące się w malinach składniki zwiększają odporność organizmu, łagodzą objawy alergii i obniżają ciśnienie tętnicze. Ponadto jedzenie malin może zapobiec jaskrze, a obecne w nich substancje fotochemiczne wykazują właściwości przeciwutleniające, zapobiegające rozwojowi drobnoustrojów i przeciwrakowe.
Maliny także pomagają w leczeniu trądziku i zmiękczają skóre.
Dodając banany i mleko mamy również maseczkę oczyszczająco-upiększającą.
Banany, to doskonały pokarm, potrzebny do odbudowania energii, płaszcz mochronny dla przewodu pokarmowego i łagodzenia niestrawności.
Najlepsze są banany dojrzałe, o zbrązowiałej skórce.

Na dzisiejszy dzień jest szejk malinowy, który nazwałam "Malinowe Piękno"



Składniki:

1/2 szklanki malin
1 lub 2 banany (ja lubię 2)
1/2 szklanki mleka roslinnego, ja dałam kokosowe
(zamiast mleka może być woda)

Miksujemy w blenderze. Kto chce słodsze może dodać daktyla namoczonego lub łyżeczkę syropu Agave.




Miłego i zdrowego Wtorku Szejkowego życzę!

Monday, September 13, 2010

Dlaczego zdecydowałam sie na Tydzień Szejkowy?

Dlaczego zdecydowałam sie na Tydzień Szejkowy?


Szejki robię bardzo często... codziennie, więc niby po co mi ten extra Tydzień Szejkowy?

Zdecydowałam się, ponieważ staram się przynajmniej 2 razy w roku (wiosna -jesień) zrobić gruntowne porządki (czytaj: remont kapitalny) nie tylko w domu w którym zamieszkuję, ale również w domu w którym zamieszkuje moje JA (moje jestestwo - moje wnętrze).

W grupie jest lepiej, lepsze zdyscyplinowanie, i dobrze jest wiedzieć, że inni też się starają zrobić coś dla siebie extra.

To moje JA też lubi jeśli jest wszędzie czysto, od głowy aż do stóp. Tydzień Szejkowy przeznaczyłam właśnie na jesienny remont kapitalny mojego ciała, żeby moje JA było zadowolone, szczęśliwe, bo ono nie lubi inaczej. Jeśli nie ma odpowiednich warunków, jest zaniedbane, zaraz się buntuje. Burczy, warczy, zrzędzi, jest marudne, narzeka, choćby na ból głowy, czy skrzypiące zawiasy, a nawet potrafi szantażować na poważnie.
Potrafi tez być wdzięczne, gdy go traktuję poważnie. Jest wtedy radosne, pełne energii, wigoru, aż miło.
Chce się żyć.

Do rzeczy.... taraz co planuję na pierwszy dzień Tygodnia Szejkowego.

Rano 2 szkl.dobrze ciepłej wody.
Trochę gimnastyki na rozruszanie.
Ok. 5 rano... najważniesze... oczyszczanie.
 Patrz:
http://flyashighaseagles.blogspot.com/2009/04/kontrowersje-na-temat-lewatywy.html

Mimo najlepszego, zdrowego stylu życia, nasze ciało nie jest takie czyste w środku, jak nam się wydaję. Powietrze, woda, i nawet organiczne jedzenie nie są dzisiaj takie niewinne, jak przed laty.
Oczyszczanie planuję powtórzyć w środę.
Po zakończeniu imprezy z oczyszczaniem
7 rano - 20 minut Yogi.
Po Yogi ... pora na szejk, który oczyści resztki i podrzuci witaminek, minerałów, i napędzi energią.
Pierwszy szejk bedzie z kapusty kiszonej, którą teraz uwielbiam.

Do kapustowego szejku dodałam połowę avocado.


Szejk z kapusty kiszonej bez avocado



To właściwie wszystko co najważniejsze na ten pierwszy dzień.

W ciągu dnia ... normalne czynności
przeplatane szejkami
i od czasu do czasu popijanie wody.

Miłego Szejkowego Poniedziałku życzę wszystkim!

Sunday, September 12, 2010

Dlaczego lubię szejki?

Blender to najważnieszy sprzęt w kuchni. Nie musi być drogi, aby szejkować.
Oster 10-Speed Blender - White



Dlaczego lubię szejki?

Szejki to zmiksowane w blendrze produkty, które sami wybieramy. Zazwyczaj są to owoce, jarzyny, z dodatkiem wody, mleka, soku lub przypraw czy ziół.

Dlaczego je lubię?

*sama wybieram to co uważam, że mój organizm potrzebuje
*dobieram smaki, które lubię
*jest to jeden z najbardziej ekonomicznych sposobów odżywiania:
-nie tracę czasu na gotowanie
-nie zużywam gazu, prądu na gotowanie, jedynie parę sekund blendowania
-i najważniejsze nie pozbywam pokarmu witamin, enzymów, energii jaką mają same w sobie, a które tracą podczas gotowania
-używam tylko jeden sprzęt kuchenny - blender, który jest łatwy do umycia
*moje ciało dostaje wszystko co stworzyła Natura, aby prawidłowo funkcjonować

Dzisiaj zrobiłam szejk "sałatkowy"... pierwszy raz.


Zostało mi sporo bardzo dobrej sałatki (mn. więcej o składzie: pomidory, sałata zielona, papryczki kolorowe, cebula, ginger/imbir, zielenina, wszystko polane dresingiem na bazie soku z cytryny, czosnku, przypraw, oleju winogronowego).

Postanowiłam sałatkę zblendować, dodałam banana,(wolałabym avocado, ale nie miałam), trochę herbaty miętowej (tylko dlatego, że była gotowa pod ręką), dolałam wody do odpowiedniej gęstości i wyszła mi bardzo dobra smakowo mikstura, która może być zupą jarzynową na surowo, lub szejkiem. Nie ma znaczenia jak ją zwać, ważne, że smaczna i zdrowa.

Zdjęcie nie pokazuje jej piękna kolorów, w rzeczywistosci wygląda apetycznie, a smakowała mi lepiej niż najlepsze zupy na surowo jakie dotychczas tworzyłam. Myślę, że to zasługa krótkiego leżakowania jako sałatka, wszystkie składniki się ze sobą "zbratały". Każdą sałatkę będę wykorzystywać w ten sposób.



Ktoś może pomyśleć, po co blendować, sałatka to sałatka.

Oczywiście, można zjeść sałatkę.
Plusy szejku sałatkowego są takie:

Sałatkę nie zawsze dobrze zżujemy, czasami liście są dosyć twarde i trzeba wolno i długo żuć, w przeciwnym wypadku powstają wzdęcia, pokarm dłużej musi się trawić. Dla ludzi starszych, czy mających problemy z zębami szejk jest to duży komfort. Podobnie jest z dziećmi.

Tuesday, September 7, 2010

Surojad obchodzi 109 urodziny....

Tą niesamowitą wiadomość zobaczyłam na... FOX 10 News

Mieszkaniec Mesa, Arizona, Bernando LaPallo 17 sierpnia obchodził swoje 109 urodziny!


Pierwszy raz usłyszałam o tym mężczyźnie od Paula Nisona, który przeprowadził z nim ciekawy wywiad. Można oglądnąć ten wywiad na YouTube w 3-ch odcinkach,...
odc.1
Raw Life Health Show
odc.2
http://www.youtube.com/watch?v=F7XbuyokaWY
odc.3
http://www.youtube.com/watch?v=7sGBBfKRErY

Mam nadzieję, że wkrótce ukażą się wywiady z tym ciekawym człowiekiem również z polskimi napisami.
W Polsce język angielski jest bardzo popularny, więc pozwoliłam sobie umieścić linki angielskie.
Zamierzam nabyć książkę
Age Less, Live More

w której Bernand uchyla rąbka tajemnicy swego, długiego i co najważniejsze, zdrowego, sprawnego życia.

Kilka sekretów długiego i zdrowego życia wg. Bernanda:

surowe owoce i warzywa to podstawa jedzenia
czysty organizm, czyli czyste jelita
codzienne spacery
aktywnosć fizyczna i umysłowa
oliwa z oliwek jako kosmetyk do pielęgnacji skóry
dbanie o stopy, nogi

Link do Bernando LaPallo strony:
http://www.agelesslivemorestore.com/

W 1906 roku, w wieku pięciu lat, Bernando LaPallo zaczął uczyć się tajemnic długiego życia i  optymalnego zdrowia od swego ojca, urodzonego w Brazylii lekarza i zielarza. Był cierpliwie uczony znaczenia właściwego odżywiania, mądrości zawartej w ruchu i ćwiczeniach fizycznych i wartości głębokiej wiary. To był początek niezwykłej podróży przez życie, która trwa już 109 lat bez chorób lub innych dolegliwości, tak powszechnych w okresie starzenia się organizmu. Życie Bernanda, a własciwie jego styl życia, to odpowiedż na pytanie M. Tombaka - Czy można żyć 150 lat?
Bernando zdecydował, że nadszedł czas, aby podzielić się swoją wiedzą ze światem na temat zdrowia i długowieczności. Ta książka jest tego wynikiem:
Age Less, Live More

Bernando pracuje nad następną książką.

Happy Birthday to you Bernando!

Friday, September 3, 2010

Zdrowa dusza, zdrowe ciało...

"Nie samym chlebem żyje człowiek, ale też kazdym słowem, które wychodzi z ust Bożych" - Biblia


Obraz mówi więcej niż słowa.
Dzisiejszy post będzie bardziej obrazkowy niż słowny.

Człowiek zdrowy, to człowiek szczęśliwy.
Aby to było naszym udziałem musimy się o to postarać.

Arabskie przysłowie mówi, że
można przyprowadzić wielbłąda do wodopoju, ale napić się wody musi sam.

Pijmy więc wodę ze zdrowego źródła wiedzy, jakim jest przede wszystkim Biblia i inne duchowe książki.
Do pełnego zdrowia potrzeba nam pięlęgnować i dbać nie tylko o ciało, ale także o umysł i o ducha.
W równym stopniu trzeba pielęgnować te trzy elementy:
umysł, duch i ciało.
Jeśli któryś z tych składników zaniedbamy nie osiągniemy pełni radości jaką daje zdrowy duch i zdrowe ciało.


Lubię też na poranny pokarm duszy - Tomasa Kempisa:


Phila Bosmansa myśli na każdy dzień roku - "Żyć każdym dziem", czyli jak znależć wielką radość w małych rzeczach:

Lubię też poranny spacer, nawet w deszczowy dzień. Cisza poranku skłania do "chodzonej medytacji", która może nas nastroić pozytywnie do rozpoczęcia dnia.


W życiu jest tylko chwila obecna. A więc wykorzystaj ją dobrze i raduj się nią!

(kazdy obrazek można powiększyć i poczytać)
Related Posts with Thumbnails

Moje motto:

"Nie rób tego, co ja chcę, abyś robił. Rób, to co TY chcesz robić. Podążaj za swoimi marzeniami".

Do poczytania...


Dobra nowina... patrz: Gazeta Wyborcza


***
oglądania i posłuchania

O Animalpastor:

Map IP Address
Powered byIP2Location.com